Grupa wzywa jednocześnie do udziału w referendum po to, by społeczeństwo zademonstrowało swój sprzeciw wobec rządzących krajem od ponad 40 lat generałów.

Opozycja przekonuje, że nowa konstytucja nie ma wiele wspólnego ze standardami przyjętymi w państwach demokratycznych i ma chronić interesy rządzącej junty oraz stworzyć wrażenie procesu demokratyzacji kraju. Z kolei władze Birmy uważają, że przyjęcie konstytucji otworzy drogę do przeprowadzenia w 2010 roku wyborów powszechnych.

W ubiegłym roku Birma była sceną masowych wystąpień przeciw totalitarnym rządom generałów. Protesty te zostały brutalnie stłumione przez wojsko.