Silne trzęsienie ziemi w Azji. Panika w Bangkoku

Amerykańska agencja badawcza United States Geological Survey (USGS) poinformowała, że wstrząsy miały magnitudę 7,7, a ich hipocentrum znajdowało się na głębokości 10 kilometrów. Według amerykańskich służb geologicznych można spodziewać się tysięcy ofiar śmiertelnych i poważnych strat gospodarczych. „Prawdopodobnie będzie bardzo dużo ofiar śmiertelnych i rozległe zniszczenia, katastrofa prawdopodobnie będzie miała szeroki zasięg” - stwierdzono w analizie USGS.

Według tego źródła, do trzęsienia ziemi doszło ok. 17,2 km od Mandalaj, miasta zamieszkiwanego przez ok. 1,2 mln osób. Odnotowano także wstrząsy wtórne, z których najsilniejszy miał magnitudę 6,4.

- Liczba ofiar śmiertelnych i rannych prawdopodobnie wzrośnie – powiedział szef rządu wojskowego Myanmaru, generał Min Aung Hlaing, ogłaszając w telewizji, że w jego kraju zginęły co najmniej 144 osoby, a 730 zostało rannych.

Silne trzęsienie ziemi. W Bangkoku runął wysokościowiec

Do większości zniszczeń doszło w Mandalaj, drugim co do wielkości mieście Mjanmy, położonym zaledwie ok. 17 km od epicentrum trzęsienia ziemi. Budynki zawaliły się także w pięciu innych miastach i miasteczkach, runął most kolejowy i drogowy na autostradzie Rangun-Mandalaj.

Wstrząsy były odczuwalne również w innych rejonach. Jak podała agencja Reutera, mieszkańcy Bangkoku wybiegli w panice na ulice, a woda wylewała się z basenów usytuowanych na dachach wieżowców.

Ludziom, którzy uciekli z budynków w obawie przed wstrząsami powiedziano, by pozostali na zewnątrz na wypadek, gdyby pojawiły się kolejne wstrząsy wtórne.

Bangkok po trzęsieniu ziemi. Służby ratownicze na miejscu zawalenia się nieukończonego budynku

Foto: Lillian SUWANRUMPHA / AFP

W mediach społecznościowych pojawiły się nagrania przedstawiające budowany wieżowiec, który runął. Do katastrofy doszło w Bangkoku. Budynek miał mieć 30 pięter. Według najnowszych doniesień miejscowych służb medycznych, w momencie wystąpienia wstrząsów na terenie budowy znajdowało się ok. 320 robotników – 20 było uwięzionych w szybach wind, 70 osób uważa się za zaginione. Wcześniej informowano, że w budynku przebywało 50 osób, a siedem zdołało uciec.

Gubernator Bangkoku Chadchart Sittipunt przekazał, że wiele wysokościowców w mieście zostało uszkodzonych w wyniku trzęsienia ziemi. Trwa sprawdzanie szkód. W mieście ogłoszono stan klęski żywiołowej.

Rzecznik MSZ Paweł Wroński przekazał, że w wyniku trzęsienia ziemi uszkodzony został budynek ambasady RP w Bangkoku. Placówka została ewakuowana.

Potężne trzęsienie ziemi w Mjanmie. „Jest bardzo źle”

- Rozpoczęliśmy poszukiwania. Jeździmy po Rangun, by sprawdzić, czy są ofiary i zniszczenia. Jak dotąd nie mamy żadnych informacji - mówił Reuterowi przedstawiciel straży pożarnej z Mjanmy.

Na nagraniach publikowanych w mediach społecznościowych widać zawalone budynki w Mandalaj i gruz na ulicach. - Wybiegliśmy z domu, gdy wszystko zaczęło się trząść. Widziałem, jak na moich oczach runął pięciokondygnacyjny budynek. W moim mieście wszyscy wyszli na ulice, nikt nie odważył się wrócić do budynku - powiedział Reuterowi świadek trzęsienia ziemi w Mjanmie. Inna osoba przekazała, że zawaliła herbaciarnia, a pod gruzami zostali uwięzieni ludzie. - Jest bardzo źle - relacjonował Htet Naing Oo.

Mieszkańcy Bangkoku reagują na trzęsienie ziemi

Foto: Candida NG / AFP

Po trzęsieniu ziemi mieszkańcy stolicy Tajlandii, Bangkoku, wyszli na ulice

Foto: REUTERS/Athit Perawongmetha

Świadek trzęsienia ziemi przekazał Reuterowi, że w mieście Taungngu na południu Mjanmy tuż przed godziną rozpoczęcia modłów zawalił się meczet. Dodał, że potwierdzono śmierć czterech osób.

Według Global New Light, doniesienia o zawalonych budynkach napłynęły z pięciu miejscowości w Mjanmie. Uszkodzona została droga szybkiego ruchu, runęły dwa mosty. Przedstawicielka Czerwonego Krzyża podała, że uszkodzona została infrastruktura publiczna. Powiedziała, że są obawy dotyczące stanu zapór.

Rządząca Mjanmą junta wojskowa ogłosiła w kraju stan wyjątkowy.

Trzęsienie ziemi. Uszkodzona droga w Mjanmie

Foto: PAP/EPA/NYEIN CHAN NAING