Merkel zapewniła jednocześnie, że podziela obawy Tbilisi związane z rosyjską polityką wobec separatystycznej republiki gruzińskiej – Abchazji.
Niemcy były jednym z krajów, które nie zgodziły się na ostatnim szczycie NATO na objęcie Gruzji planem działań na rzecz członkostwa w NATO (MAP). Tbilisi ma nadzieję, że pozytywna decyzja zapadnie na najbliższym szczycie szefów MSZ sojuszu w grudniu. Wczoraj w Warszawie spotkała się Nowa Grupa Przyjaciół Gruzji, do której, obok Polski, należą Litwa, Łotwa, Bułgaria, Rumunia, Szwecja, Czechy i Estonia. Wszystkie uznały, że Gruzja zasługuje na program, który ma jej ułatwić spełnienie natowskich standardów. – Będziemy przekonywać jeszcze nieprzekonanych. Dziwi nas to, że coś, co było kwestią czysto techniczną, zostało niepotrzebnie upolitycznione – mówił szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski.
Rz: Czy pół roku po szczycie, na którym NATO nie zgodziło się na przyznanie Gruzji planu działań na rzecz członkostwa, Tbilisi wciąż liczy na przychylną decyzję?
Ekaterine Tkeszelaszwili, szefowa gruzińskiej dyplomacji: Jesteśmy bardzo zdeterminowani i robimy wszystko, aby otrzymać MAP na najbliższym szczycie ministrów spraw zagranicznych w grudniu. Przechodzimy kolejne szczeble kontroli, jesienią wysyłamy wojska do Afganistanu. Bardzo trafnie powiedział w Warszawie polski minister Radosław Sikorski, że sprawa MAP została niepotrzebnie upolityczniona. Pamiętajmy, że to nie jest obietnica członkostwa. Myślę, że coraz więcej państw NATO rozumie, że Rosja specjalnie wywołuje napięcia w naszym regionie, aby wpłynąć na decyzję sojuszu.
Czy ostatni wzrost napięcia na linii Tbilisi – Moskwa nie oddalił was od członkostwa w sojuszu?