Stanęliśmy w obliczu realnego faktu, że Rosja nie tylko przygotowuje prowokacje, ale też w najbliższej przyszłości zamierza rozpocząć akcje wojskowe – oświadczył w piątek wieczorem szef komisji obrony gruzińskiego parlamentu Giwi Targamadze. Stwierdził, że jego kraj jest na to gotowy.
– Nasza odpowiedź również będzie militarna. Rosja powinna wiedzieć, że jesteśmy na nią gotowi – podkreślił.
Kilka godzin wcześniej gruziński ambasador Erosi Kicmariszwili opuścił Moskwę w związku z „aktem jawnej agresji”. Tak Tbilisi określiło przelot rosyjskich myśliwców nad terytorium separatystycznej Osetii Południowej, który miał miejsce w minioną środę. Wiceprzewodniczący gruzińskiej Rady Bezpieczeństwa Nikoloz Rurura zapowiedział, że jeśli Rosjanie znów wyślą samoloty nad Gruzję, to „będą musieli zbierać ich szczątki”.
Eksperci i politycy gruzińscy nie wykluczają, że jeszcze tego lata, najprawdopodobniej w sierpniu, Rosja rozpocznie działania wojenne w strefach konfliktu.
W odpowiedzi rosyjskie MSZ oskarżyło Tbilisi o dokonywanie prowokacji na pograniczu z Abchazją i Osetią Południową. Jego komunikat pojawił się po przeprowadzonych w czwartek konsultacjach między szefem rosyjskiej dyplomacji Siergiejem Ławrowem i prezydentem separatystycznej Abchazji Siergiejem Bagapszem.