Wypadek autokaru - winien kierowca?

Czternastu polskich turystów zostało rannych w wypadku autokaru w rejonie Wenecji. Według miejscowej policji kierowca zasnął za kierownicą. Polski konsul jak dotąd nie ma potwierdzenia tej informacji.

Aktualizacja: 28.07.2008 05:59 Publikacja: 27.07.2008 12:01

Wypadek autokaru - winien kierowca?

Foto: Fotorzepa, Bartosz Jankowski

Do wypadku doszło około godziny 7 rano na autostradzie A4 w rejonie miejscowości San Dona di Piave. Autokar z 71 osobami był w drodze do Padwy, a stamtąd miał jechać dalej aż na południe Włoch. Zjechał z autostrady, przewrócił się i wpadł do rowu.

Włoska policja ustaliła, że przyczyną wypadku było zmęczenie kierowcy, który na moment zasnął za kierownicą i stracił panowanie nad pojazdem. Polski wicekonsul w Mediolanie Andrzej Szydło powiedział, że wciąż nie otrzymał potwierdzenia doniesień agencji Ansa, powołującej się na włoską policję drogową, że to zaśnięcie kierowcy było przyczyną wypadku.

Informacjom zaprzecza Hubert Pawlak, przedstawiciel właściciela pojazdu, firmy Euro Trans Bus. - Kierowca twierdzi, że nie usnął za kierownicą, nie był przemęczony. Przed wyjazdem miał kilka dni przerwy. Dwie godziny przed wypadkiem autokar miał postój. Rozmawiałem z policją, która potwierdziła, że nie było przekroczeń czasu pracy - powiedział Pawlak.

Ranni zostali przewiezieni do szpitali w miejscowościach San Dona, Mestre, Oderzo i Treviso. Jedna osoba , której stan określa się jako średnio ciężki, została z miejsca wypadku przetransportowana helikopterem do szpitala w Mestre. Kobieta odniosła obrażenia żeber i układu oddechowego. Jest przytomna, a jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Pasażerowie autokaru pochodzą z całej Polski. Uczestniczą w wycieczce objazdowej po Włoszech, zorganizowanej przez biuro Rainbow Tours z Łodzi.

- Neoplan, który pojechał do Włoch miał osiem lat. Był w bardzo dobrym stanie technicznym, był też dobrze wyposażony. Przed wyjazdem miał kilka dni przestoju. W dzień wyjazdu został skontrolowany przez policję, która nie stwierdziła żadnych uchybień - powiedział Hubert Pawlak z firmy Euro Trans Bus.

Pasażerowie, którzy nie odnieśli obrażeń, przebywają w siedzibie straży pożarnej w Mestre. - Większość z nich chce kontynuować wycieczkę - powiedziała Magdalena Bryksa z łódzkiego biura podróży Rainbow Tours - organizatora wyjazdu.

Na miejsce zdarzenia podstawiono nowy autokar. Do miejsca, gdzie przebywają turyści, jadą z Rzymu włoscy współpracownicy biura.

12 lipca br. w okolicach miejscowości Indija, 20 km od Belgradu rozbił się autokar z 66 polskimi turystami wracającymi z pobytu w Bułgarii. Zginęło sześć osób w tym dwoje dzieci a 40 zostało rannych. Kierowcy, który prowadził wówczas pojazd został zatrzymany przez serbską policję. Postawiono w Serbii zarzut popełnienia czynu przeciwko bezpieczeństwu ruchu drogowego i aresztowano na miesiąc. Śledztwo prowadzi także prokuratura w Bielsku-Białej.

Cztery dni później - 16 lipca - doszło do kolejnego wypadku tym razem w Rumunii. Autokar wiozący młodzież - 46 osób - na wypoczynek do bułgarskich Złotych Piasków zderzył się z ciężarówką przewożącą arbuzy. Lekko rannych zostało 12 osób; tym razem zawinił kierowca ciężarówki.

Do wypadku doszło około godziny 7 rano na autostradzie A4 w rejonie miejscowości San Dona di Piave. Autokar z 71 osobami był w drodze do Padwy, a stamtąd miał jechać dalej aż na południe Włoch. Zjechał z autostrady, przewrócił się i wpadł do rowu.

Włoska policja ustaliła, że przyczyną wypadku było zmęczenie kierowcy, który na moment zasnął za kierownicą i stracił panowanie nad pojazdem. Polski wicekonsul w Mediolanie Andrzej Szydło powiedział, że wciąż nie otrzymał potwierdzenia doniesień agencji Ansa, powołującej się na włoską policję drogową, że to zaśnięcie kierowcy było przyczyną wypadku.

Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 961
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 960
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 959
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 958