Do wypadku doszło około godziny 7 rano na autostradzie A4 w rejonie miejscowości San Dona di Piave. Autokar z 71 osobami był w drodze do Padwy, a stamtąd miał jechać dalej aż na południe Włoch. Zjechał z autostrady, przewrócił się i wpadł do rowu.
Włoska policja ustaliła, że przyczyną wypadku było zmęczenie kierowcy, który na moment zasnął za kierownicą i stracił panowanie nad pojazdem. Polski wicekonsul w Mediolanie Andrzej Szydło powiedział, że wciąż nie otrzymał potwierdzenia doniesień agencji Ansa, powołującej się na włoską policję drogową, że to zaśnięcie kierowcy było przyczyną wypadku.
Informacjom zaprzecza Hubert Pawlak, przedstawiciel właściciela pojazdu, firmy Euro Trans Bus. - Kierowca twierdzi, że nie usnął za kierownicą, nie był przemęczony. Przed wyjazdem miał kilka dni przerwy. Dwie godziny przed wypadkiem autokar miał postój. Rozmawiałem z policją, która potwierdziła, że nie było przekroczeń czasu pracy - powiedział Pawlak.
Ranni zostali przewiezieni do szpitali w miejscowościach San Dona, Mestre, Oderzo i Treviso. Jedna osoba , której stan określa się jako średnio ciężki, została z miejsca wypadku przetransportowana helikopterem do szpitala w Mestre. Kobieta odniosła obrażenia żeber i układu oddechowego. Jest przytomna, a jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Pasażerowie autokaru pochodzą z całej Polski. Uczestniczą w wycieczce objazdowej po Włoszech, zorganizowanej przez biuro Rainbow Tours z Łodzi.