Jeńcy wracają do domu

Okupacja trwa – Rosjanie wycofują się z Gori – informowali zachodni reporterzy. – To był show dla dziennikarzy – twierdzą władze Gruzji. Lepiej poszło z wymianą jeńców. Jerzy Haszczyński pisze z Tblilisi

Aktualizacja: 20.08.2008 12:18 Publikacja: 20.08.2008 02:57

Jeńcy wracają do domu

Foto: Reuters

– Nic nie wskazuje, by Rosjanie wycofywali się z Gori. O godz. 18 widziałem ich z okien mojego domu, jak jeździli w tę i z powrotem na czołgach aleją Stalina. Nie wiem, jakie mają zamiary – relacjonował „Rz” przez telefon Eldar Mamistwaliszwili, profesor historii uniwersytetu w Gori. Został w okupowanym mieście, choć wyjechała z niego cała jego rodzina.

– Ani jeden czołg, ani jeden rosyjski żołnierz nie opuścił Gruzji – zapewniał rzecznik gruzińskiego MSW Szota Utiaszwili. Prostował informacje zachodnich reporterów, którzy donosili, że kolumna wojsk pancernych 58. Armii opuściła Gori i kieruje się w stronę Rosji. Kamery telewizyjne rzeczywiście zarejestrowały sznur pojazdów opancerzonych, czołgów i ciężarówek. A także podpułkownika ostentacyjnie wydającego wojskom rozkaz skierowania się w stronę stolicy Osetii Południowej Cchinwali, a stamtąd na północ, do stolicy rosyjskiej Osetii Północnej Władykaukazu.

– Wycofanie się na pozycje sprzed konfliktu potrwa trzy, cztery dni – uspokajał później szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow.

– Nie obchodzi mnie Gruzja, nie obchodzi mnie, czy są tam rosyjscy żołnierze czy nie – mówiła „Rz” rzeczniczka separatystycznych władz Osetii Południowej Irina Gagłojewa. – Interesuje mnie los mojego narodu. Rosjanie weszli do Gori, bo przegnali od nas oprawców Gruzinów. Zginęło 1492 mieszkańców Osetii Południowej. To ludobójstwo, ale Polska się tym nie przejmuje – dodała. Międzynarodowe organizacje praw człowieka liczbę ofiar śmiertelnych wśród 70 tysięcy mieszkańców separatystycznej prowincji szacują na około 300.

Pozytywnym sygnałem jest to, że wczoraj rano, z jednodniowym opóźnieniem, doszło do wymiany jeńców. Na moście w Igoeti, ostatniej miejscowości gruzińskiej przy drodze do Tbilisi kontrolowanej przez wojska rosyjskie, Rosjanie wydali Gruzinom ich 15 żołnierzy, a Gruzini Rosjanom pięciu. Wśród rosyjskich jeńców było dwóch pilotów, którzy katapultowali się po zestrzeleniu ich samolotu. Fotoreporter AFP widział dwóch rannych Rosjan leżących na noszach. Inny czekał skuty kajdankami w samochodzie, zanim pozwolono mu dołączyć do swoich. Ranni byli też wśród jeńców gruzińskich.Gruzja twierdzi, że w czarnomorskim Poti Rosjanie wdarli się wczoraj do portu przeładunkowego. – Weszli do cywilnego portu, wszystkich stamtąd wyrzucili i zaczęli niszczyć urządzenia. Aresztowali ochronę portu, 20 osób – mówił Szota Utiaszwili.

Dziennikarzom, którzy próbowali się tam przedostać, zagrozili bronią. Kamerzysta Reutersa widział jednak, jak Rosjanie upychali mężczyzn z zawiązanymi oczami do transporterów opancerzonych. Powieźli ich w kierunku Senaki w zachodniej Gruzji. Zabrali z Poti pięć należących do armii amerykańskiej pojazdów Humvee z napisami USMC (US Marine Corps) na karoserii.

Szef rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa Aleksander Bortnikow oskarżył gruzińskie służby specjalne o planowanie zamachów w Rosji. Poinformował, że kazał wzmocnić ochronę strategicznych obiektów i miejsc publicznych.

OBWE postanowiła natychmiast wysłać do Gruzji, za zgodą Moskwy i Tbilisi, 20 obserwatorów wojskowych. Zostaną rozmieszczeni w regionach sąsiadujących z Osetią Południową.

—mt-o, afp, reuters, pap

Strona główna OBWE www.osce.org

Okręty wojenne USA, Kanady i Polski planują pod koniec sierpnia wpłynąć na Morze Czarne – oznajmił dziennikarzom zastępca szefa Sztabu Generalnego sił zbrojnych Rosji generał Anatolij Nogowicyn. Wiadomość natychmiast trafiła do światowych agencji, które nadały pilne depesze. Czyżby polskie okręty szykowały się do inwazji na Morze Czarne – jak napisał jeden z portali?

– Jaka inwazja? Broń Boże. Nasza fregata rakietowa ORP „Pułaski” wchodzi w skład Stałego Zespołu Okrętów Sił Odpowiedzi NATO (SNMG-1). Absolutnie nie można jednak tej misji łączyć z wydarzeniami w Gruzji – podkreślił rzecznik Marynarki Wojennej komandor porucznik Bartosz Zajda. Rzecznik Dowództwa Operacyjnego ppłk Dariusz Kacperczyk potwierdza: – Informacja, że ORP „Pułaski” wpłynie na akwen Morza Czarnego, nie jest dla mnie żadnym zaskoczeniem. Plan rejsu był bowiem zatwierdzony już kilka miesięcy temu – powiedział „Rz”. To, że ORP „Pułaski” wejdzie w skład natowskiego zespołu, wiadomo było już w zeszłym roku. Misja naszej fregaty, która już drugi raz bierze udział w tego typu operacji, rozpoczęła się w połowie lipca, a zakończy w listopadzie. Co robią polscy marynarze w tego typu misjach? – Ćwiczą, szkolą się i – pływając po różnych akwenach – doskonalą współpracę z okrętami z innych krajów – wyjaśnia kmdr Zajda. Nasi żołnierze uczestniczyli np. w operacji Active Endeavour na Morzu Śródziemnym, podczas której marynarze wyłapują przemytników i zapobiegają nielegalnej imigracji ludzi. Pod koniec sierpnia – zgodnie z planem – ORP „Pułaski” ma zawinąć do portów w bułgarskiej Warnie i rumuńskiej Konstancy. Polska na podobne misje wiele razy wysłała też okręty obrony przeciwminowej – trzy niszczyciele min „Mewa”, „Czajka” i „Flaming”. Jak nieoficjalnie dowiedziała się „Rz”, polscy oficerowie od kilku dni zastanawiali się, kiedy Rosja wykorzysta informację o misji NATO do swojej propagandy. Wcześniej USA i Kanada odwołały bowiem wspólne ćwiczenia Marynarki Wojennej z Rosją.

Wczoraj Rosjanie odwołali zaś zgodę na wrześniową wizytę amerykańskiej fregaty w porcie w okolicach Kamczatki.

Generał Anatolij Nogowicyn przyznał wczoraj, że okręty Floty Czarnomorskiej patrolują wody przylegające do Abchazji. Jednocześnie zdementował też informacje zachodnich gazet, że Kreml chce uzbroić okręty Floty Bałtyckiej w broń nuklearną.

—Jacek Przybylski, reuters

– Nic nie wskazuje, by Rosjanie wycofywali się z Gori. O godz. 18 widziałem ich z okien mojego domu, jak jeździli w tę i z powrotem na czołgach aleją Stalina. Nie wiem, jakie mają zamiary – relacjonował „Rz” przez telefon Eldar Mamistwaliszwili, profesor historii uniwersytetu w Gori. Został w okupowanym mieście, choć wyjechała z niego cała jego rodzina.

– Ani jeden czołg, ani jeden rosyjski żołnierz nie opuścił Gruzji – zapewniał rzecznik gruzińskiego MSW Szota Utiaszwili. Prostował informacje zachodnich reporterów, którzy donosili, że kolumna wojsk pancernych 58. Armii opuściła Gori i kieruje się w stronę Rosji. Kamery telewizyjne rzeczywiście zarejestrowały sznur pojazdów opancerzonych, czołgów i ciężarówek. A także podpułkownika ostentacyjnie wydającego wojskom rozkaz skierowania się w stronę stolicy Osetii Południowej Cchinwali, a stamtąd na północ, do stolicy rosyjskiej Osetii Północnej Władykaukazu.

Pozostało 83% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1026
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022