McCain jednoczy i mobilizuje

Koniec konwencji republikanów. Gdyby wybory prezydenckie były konkursem sztuki oratorskiej, John McCain mógłby już teraz pogratulować zwycięstwa Barackowi Obamie

Aktualizacja: 06.09.2008 03:47 Publikacja: 06.09.2008 02:58

Setki uczestników konwencji i dziesiątki konserwatywnych komentatorów w całym kraju przyjęły finał i

Setki uczestników konwencji i dziesiątki konserwatywnych komentatorów w całym kraju przyjęły finał imprezy z pełnym ekscytacji zadowoleniem

Foto: AFP

Przemawiając na zakończenie wyborczej konwencji republikanów w St. Paul w Minnesocie, senator z Arizony mówił bez polotu i dynamiki, myląc się co jakiś czas. Jakby tego było mało, początek wystąpienia przerywali mu nieustannie swymi okrzykami przeciwnicy wojny w Iraku, których garstce udało się dostać na salę.

A mimo to setki uczestników konwencji i dziesiątki konserwatywnych komentatorów w całym kraju przyjęły finał imprezy z pełnym ekscytacji zadowoleniem. Jako nowy lider partii, z której establishmentem toczył niegdyś krwawe boje, McCain potrafił bowiem osiągnąć coś, co jeszcze niedawno wydawało się nieosiągalne. W ciągu paru dni zjednoczył i zmobilizował do wyborczej walki partię, w której dominują wewnętrzne podziały i ogólna atmosfera bezsilności i niewiary. Jednym ze sposobów był jego wybór konserwatywnej piękności z Alaski Sarah Palin na kandydatkę do wiceprezydentury. Drugim – umiejętne tworzenie własnego wizerunku.

Główną linią ataku demokratów jest łączenie McCaina z obecną ogromnie niepopularną administracją. McCain starał się pokazać jako polityk niezależny, chodzący własnymi drogami, od lat walczący z potężnymi grupami interesu i korupcją toczącą Waszyngton. – Walczyłem z lobbystami, walczyłem z lewymi kontraktami w Pentagonie, walczyłem z koncernami tytoniowymi, firmami farmaceutycznymi i bossami związków zawodowych – przypominał co bardziej pozytywne epizody ze swej długiej kariery w Senacie.

McCain wywołał niedawno sarkastyczne uwagi przeciwników, gdy na pytanie, ile ma domów, odpowiedział, że nie jest pewien. Teraz starał się udowodnić, że rozumie, jakim ciężarem dla przeciętnej amerykańskiej rodziny jest pogarszająca się sytuacja gospodarcza. Opowiadał o problemach zwyczajnych Amerykanów, wymieniając ich z imienia i nazwiska – tak jakby byli jego sąsiadami. Ekonomia zajęła wiele miejsca w jego przemówieniu. O wojnie w Iraku zaledwie wspomniał.

Najważniejsze było jednak przesłanie zmiany. McCain stara się wyrwać z rąk demokratom monopol na to kluczowe w tych wyborach hasło, podkreślając, że ma nie tylko reformatorską naturę, ale i doświadczenie niezbędne do przeprowadzenia zmian.

Zmiana odnosi się także do jego własnej partii, pod której adresem nie szczędził w czwartkowy wieczór gorzkich słów. – Straciliśmy zaufanie Amerykanów – powtarzał i przyznał, że afery korupcyjne, zaniedbanie reform i „stawianie naszej siły ponad nasze wartości” (odniesienie do debaty o stosowaniu tortur wobec więźniów Guantanamo) potężnie nadwerężyły wizerunek jego partii.

– Zmienimy to. Odzyskamy zaufanie ludzi, przywracając wartości podziwiane przez Amerykanów – zapowiadał.

? obniżenie podatków „gdzie tylko będę mógł”

? zwiększenie maksymalnej ulgi podatkowej dla rodzin z dziećmi z 3,5 tys. dolarów rocznie do 7 tysięcy

? zwiększenie dostępności i wyboru ubezpieczeń zdrowotnych bez wprowadzania państwowego programu ubezpieczeń

? zmniejszenie wydatków państwa i likwidację programów rządowych, które się nie sprawdzają

? programy osłonowe dla pracowników sektorów dotkniętych zmianami globa- lizacyjnymi – mają szkolić się w nowych zawodach, a w tym czasie rząd będzie dopłacać do ich pensji

? wprowadzenie mechanizmów wolnorynkowych w szkolnictwie, w tym ułatwienie wyboru między szkołami publicznymi i prywatnymi

? wstrzymanie finansowej pomocy dla krajów, „które niezbyt nas lubią”

Przemawiając na zakończenie wyborczej konwencji republikanów w St. Paul w Minnesocie, senator z Arizony mówił bez polotu i dynamiki, myląc się co jakiś czas. Jakby tego było mało, początek wystąpienia przerywali mu nieustannie swymi okrzykami przeciwnicy wojny w Iraku, których garstce udało się dostać na salę.

A mimo to setki uczestników konwencji i dziesiątki konserwatywnych komentatorów w całym kraju przyjęły finał imprezy z pełnym ekscytacji zadowoleniem. Jako nowy lider partii, z której establishmentem toczył niegdyś krwawe boje, McCain potrafił bowiem osiągnąć coś, co jeszcze niedawno wydawało się nieosiągalne. W ciągu paru dni zjednoczył i zmobilizował do wyborczej walki partię, w której dominują wewnętrzne podziały i ogólna atmosfera bezsilności i niewiary. Jednym ze sposobów był jego wybór konserwatywnej piękności z Alaski Sarah Palin na kandydatkę do wiceprezydentury. Drugim – umiejętne tworzenie własnego wizerunku.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1017