Czarny dzień bawarskiej chadecji

CSU wygrała wczorajsze wybory do parlamentu Bawarii, ale uzyskała najgorszy wynik od dziesięcioleci

Publikacja: 29.09.2008 03:30

Ze wstępnych obliczeń wynika, że chadecka Unia Chrześcijańsko-Społeczna (CSU) zdobyła 43 proc. głosów. – To katastrofa dla całej niemieckiej chadecji – ocenia Gerd Langguth, politolog i biograf kanclerz Angeli Merkel.

CSU jest bawarską odmianą CDU Angeli Merkel. Bardziej zachowawcza, tworzyła prawe skrzydło niemieckiej chadecji. – To trzęsienie ziemi – ogłosił wczoraj wieczorem Frank-Walter Steinmeier, kandydat na kanclerza z ramienia SPD. W jego interpretacji katastrofalny wynik CSU w Bawarii jest pierwszym sygnałem zmiany preferencji niemieckich wyborców, którzy dokładnie za rok wybierać będą nowy Bundestag. SDP ma nadzieję, że pokona partie chadeckie i przyszłym kanclerzem Niemiec będzie Steinmeier. Problem w tym, że socjaldemokraci także stracili w Bawarii nieco głosów.

Wyniki wczorajszych wyborów kończą prawie pół wieku jedynowładztwa CSU w Bawarii. Konserwatywna i katolicka CSU będzie zmuszona utworzyć rząd koalicyjny, najprawdopodobniej z liberałami z FDP. Już sam ten fakt jest sensacją.

Uwaga komentatorów skupiała się jednak wczoraj na wpływie wyników w Bawarii na przyszłoroczne wybory do Bundestagu. Dotychczas obserwowano słabnięcie partii chadeckich, nikt jednak nie spodziewał się tak złego wyniku CSU. W sondażach gotowość oddania głosów na bawarskich chadeków deklarowała prawie połowa wyborców. Pięć lat temu chadecy zdobyli ponad 60 proc. głosów. Nie ulega wątpliwości, że kryzys CSU dotknie także CDU. „CDU nie jest już wielką partią ludową” – ocenił „Die Welt”.

Zaledwie jedna trzecia niemieckich wyborców do 45. roku życia identyfikuje się z ideologią chadecką. SPD ma dziesięć punktów procentowych mniej. Zdołała jednak ostatnio przezwyciężyć wewnętrzne podziały i ma już faktycznie nowe kierownictwo. Wczorajsze wybory w Bawarii niczego ostatecznie nie przesądzają, ale oznaczać mogą początek końca ery Angeli Merkel.

Piotr Jendroszczyk, z Berlina

masz pytanie, wyślij e-mail do autora

p.jendroszczyk@rp.pl

Ze wstępnych obliczeń wynika, że chadecka Unia Chrześcijańsko-Społeczna (CSU) zdobyła 43 proc. głosów. – To katastrofa dla całej niemieckiej chadecji – ocenia Gerd Langguth, politolog i biograf kanclerz Angeli Merkel.

CSU jest bawarską odmianą CDU Angeli Merkel. Bardziej zachowawcza, tworzyła prawe skrzydło niemieckiej chadecji. – To trzęsienie ziemi – ogłosił wczoraj wieczorem Frank-Walter Steinmeier, kandydat na kanclerza z ramienia SPD. W jego interpretacji katastrofalny wynik CSU w Bawarii jest pierwszym sygnałem zmiany preferencji niemieckich wyborców, którzy dokładnie za rok wybierać będą nowy Bundestag. SDP ma nadzieję, że pokona partie chadeckie i przyszłym kanclerzem Niemiec będzie Steinmeier. Problem w tym, że socjaldemokraci także stracili w Bawarii nieco głosów.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021