Fikcyjny król pozwał ministra

To jedna z najdziwniejszych spraw w historii czeskiego sądownictwa. Sąd w Ołomuńcu ma rozstrzygnąć, kto jest prawowitym władcą nieistniejącego królestwa

Aktualizacja: 09.10.2008 08:29 Publikacja: 09.10.2008 05:00

Królestwo Morawskiej Wołoszczyzny ma własną flagę, godło, walutę, uniwersytet – z Wydziałem Destylacji i Badań nad Śliwowicą, a nawet konsulaty na całym świecie. Wydaje paszporty, które posiada już prawie 90 tysięcy osób, a kolejnych 10 tysięcy się o nie ubiega. Wymagane warunki: wypicie odpowiedniej ilości śliwowicy.

Wszystko to jest oczywiście wymyślone. W rzeczywistości Wołoszczyzna, niewielki region wschodnich Moraw, jest częścią Republiki Czeskiej i z monarchią ma niewiele wspólnego. Fikcyjne królestwo zostało wymyślone w 1997 roku przez biznesmena Tomasa Harabisa. Zabawa z czasem przybrała jednak poważny obrót.

Pomysł do celów promocyjnych zaczęli wykorzystywać miejscowi restauratorzy, właściciele hoteli i piwowarzy. Wkrótce niewielkie „królestwo” stało się jednym z miejsc najczęściej odwiedzanych przez czeskich turystów. Jak podaje BBC, Harabis wystąpił nawet o unijne dotacje i uzyskał pokaźne fundusze na rozwój swojego państewka. W istnienie królestwa uwierzyli nawet amerykańscy celnicy, którzy wpuścili go na morawsko-wołoski paszport na Alaskę.

Sielanka zakończyła się kilka lat temu z powodu sporu pomiędzy Harabisem – który jest szefem dyplomacji Wołoszczyzny – a królem Bolesławem I (funkcję tę sprawował komik Bolek Polivka). Panowie się pokłócili i Harabis ogłosił, że dokonał „przewrotu pałacowego” i obalił Bolesława I.

[wyimek]Bolesław I na razie bezskutecznie walczy o swoje prawa do tronu Wołoszczyzny[/wyimek]

W tym momencie zabawa w fikcyjne królestwo przeniosła się na prawdziwą salę sądową. Polivka wynajął adwokatów, którzy – ku zdumieniu czeskich sędziów – zażądali od nich, by rozstrzygnęli, kto jest prawdziwym królem Wołoszczyzny.

Pod koniec zeszłego roku, po długim procesie – który z uwagą śledziły czeskie media – sędziowie nie uznali dynastycznych praw Bolesława I i ogłosili, że Królestwo Wołoszczyzny należy do Harabisa.

To on bowiem w 1998 roku zastrzegł pomysł w urzędzie patentowym. Król się jednak nie poddał i postanowił złożyć apelację. Rozstrzygnięcie zapadnie w najbliższych dniach. – Nie pozwolę, by uszło to Harabisowi na sucho – powiedział monarcha.

Królestwo Morawskiej Wołoszczyzny ma własną flagę, godło, walutę, uniwersytet – z Wydziałem Destylacji i Badań nad Śliwowicą, a nawet konsulaty na całym świecie. Wydaje paszporty, które posiada już prawie 90 tysięcy osób, a kolejnych 10 tysięcy się o nie ubiega. Wymagane warunki: wypicie odpowiedniej ilości śliwowicy.

Wszystko to jest oczywiście wymyślone. W rzeczywistości Wołoszczyzna, niewielki region wschodnich Moraw, jest częścią Republiki Czeskiej i z monarchią ma niewiele wspólnego. Fikcyjne królestwo zostało wymyślone w 1997 roku przez biznesmena Tomasa Harabisa. Zabawa z czasem przybrała jednak poważny obrót.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1026
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022