Obłożnie chora Madelyn Payne Dunham wyszła ze szpitala pod koniec zeszłego tygodnia. Lekarze określają jej stan jako bardzo ciężki. – W ciągu ostatnich paru tygodni jej stan gwałtownie się pogorszył. Dlatego senator Obama postanowił zmienić program zajęć, by spędzić z nią trochę czasu. Ta decyzja świadczy o powadze sytuacji – wyjaśnił rzecznik demokraty Robert Gibbs, dodając, że pani Dunham była jedną z najważniejszych osób w życiu senatora z Illinois.
Ojciec Baracka, Kenijczyk, opuścił jego białą matkę, gdy Obama był małym chłopcem. Senator często podkreśla, że przez znaczną część dzieciństwa, gdy jego matka mieszkała za granicą, był wychowywany przez babcię, dlatego jest do niej niezwykle przywiązany. Do dziś nazywa ją Toot, co jest skrótem od hawajskiego „tutu” – „babcia”. To ona, z mozołem pnąc się po kolejnych szczeblach kariery w bankowości, była w stanie pokryć ogromne koszty edukacji Baracka w prywatnej szkole.
Obama wielokrotnie powtarzał, że „Toot” wpoiła mu tradycyjne amerykańskie wartości rodem z konserwatywnego środkowego zachodu Ameryki (dziadkowie wywodzili się z Kansas): wiarę w sens ciężkiej pracy, samodzielność i odpowiedzialność za własne czyny.
[srodtytul]Odruchowe uprzedzenia wobec czarnych[/srodtytul]
Najbardziej znanym fragmentem pamiętników Obamy poświęconym pani Dunham jest opowieść o tym, jak wystraszyła się kiedyś na ulicy nieznanego czarnoskórego mężczyzny zmierzającego w jej stronę. Dla zmagającego się z własną tożsamością rasową Obamy był to ważny moment.