– Będę głosować na McCaina. Nie ufam Obamie. Jest niebezpieczny dla USA, Izraela i dla całego świata. Ma lewicowe poglądy i przyjaźni się z radykalnymi islamistami. Tak naprawdę nie wiadomo, jakiej jest narodowości, jaką wyznaje religię, jakie są jego poglądy – mówi Sarah Springer, nauczycielka z Nowego Jorku. Jako dowód przytacza związki Obamy z radykalnym profesorem palestyńskiego pochodzenia Rashidem Khalidim.
Sarah należy do grupy Amerykanów żydowskiego pochodzenia, którzy odnoszą się do demokratycznego kandydata z ogromną niechęcią. Od kiedy pojawiła się możliwość zwycięstwa Baracka Obamy, Żydzi za pośrednictwem Internetu bombardowani są informacjami, które mają podważyć jego wiarygodność. Nawet jeśli mijają się one z prawdą jak ta, że obejmując urząd senatora, składał przysięgę na Koran. Autorzy tych informacji na ogół pozostają anonimowi, choć niektórzy podpisują się pełnym imieniem i nazwiskiem.
[srodtytul]Drugi Holokaust?[/srodtytul]
Tak jak emerytowana sędzia z Pensylwanii Sandra Schultz, która ostrzegła 75 tys. osób przed możliwością drugiego Holokaustu, jeśli prezydentem zostanie Obama. W kampanię tę wmieszany został nawet słynny hydraulik Joe, który uznał, że wybór senatora z Illinois będzie oznaczać śmierć Izraela.
Szanse Obamy na zdobycie głosów elektoratu żydowskiego przedstawiają się jednak dużo lepiej, niż wskazywałyby na to nagłaśniane przez prasę sensacyjne wiadomości.