Dwa związki Polaków

W podgrodzieńskiej wsi Sopoćkinie Związek Polaków na Białorusi jest podzielony. W organizacji legalnej jest zaledwie dwóch, a w nielegalnej 200 członków

Publikacja: 26.12.2008 17:52

Andżelika Borys

Andżelika Borys

Foto: Fotorzepa, Pio Piotr Guzik

Czesława Bużyńska otrzepuje ręce. – Ziemię kopała, czosneczek wybierała – tłumaczy, prowadząc mnie do pokoju. Jej dom znajduje się tuż obok kościoła i okazałych budynków Caritasu i plebanii.

Centrum Sopoćkiń, z maleńkim pomnikiem Lenina, jest trochę dalej. Za to od domu pani Bużyńskiej blisko jest do mogiły generała Józefa Olszyny–Wilczyńskiego, zamordowanego 22 września 1939 roku przez żołnierzy Armii Czerwonej.

Sopoćkinie to niewielka miejscowość położona 26 km na północny zachód od Grodna, nieopodal granicy z Polską i z Litwą. Według pani Bużyńskiej, emerytowanej lekarki z miejscowego sanepidu, Polacy stanowią tu 95 procent mieszkańców. Sopoćkinie zyskały ostatnio na znaczeniu, bo właśnie tu i w sąsiednich Soniczach przez lata pracował Józef Łucznik, prezes ustanowionego przez białoruskie władze kierownictwa Związku Polaków na Białorusi, konkurencyjnego wobec zarządu z Andżeliką Borys na czele.

Pani Czesława nie bardzo chce rozmawiać o Łuczniku. – Ludzie go znają, bo był tu dyrektorem szkoły – mówi. – Ale w Sopoćkiniach tylko dwie osoby zostali się jemu.

W liczącym półtora tysiąca mieszkańców „posiołku typu miejskiego” działają dwa oddziały ZPB. Jeden legalny, uznający Józefa Łucznika za szefa, ma dwóch członków. Drugi – nielegalny, uznający Andżelikę Borys – 200. Czesława Bużyńska jest jego szefową.

Jak wygląda działalność obu organizacji?

– Jak oddział Łucznika robi spotkanie opłatkowe, to kołchozy dają pieniądze, a dyrektorka szkoły wzywa nauczycieli i każe im iść – opowiada jedna z działaczek. Mimo to z trudem zbiera się dziesięć osób. Na spotkania organizowane przez nielegalnych przychodzi 100 osób: „bo sala więcej nie pomieści”. Tyle że takich imprez nie robi się często. Choćby dlatego, że nie ma pieniędzy na wynajęcie sali, Polacy sami za nią płacą, nikt ich nie wspiera, a miejscowe władze za darmo sali nie udostępnią.

Czy szansą na legalną działalność nie jest, jak chciało polskie MSZ, połączenie obu związków?

– Oj, wszyscy są przeciw, z kim tu się łączyć? – dziwi się pani Bużyńska.

Inna działaczka sopoćkińskiej organizacji nie przebiera w słowach. – Tak na Łucznika liczyliśmy, a to zdrajca – mówi. Prosi, by nie podawać jej nazwiska.

W sąsiednich maleńkich Soniczach Józef Łucznik też był dyrektorem szkoły. Wioska się wyludnia, kto mógł, wyjechał do Polski, do Grodna albo choćby do Sopoćkiń. I szkoły już nie ma.

– Już nigdy nie powiem do niego „panie Józefie”, a „Josif Iwanowicz” – zarzeka się Krystyna Pachomowa, kiedyś kierowniczka miejscowej poczty, dziś pracująca na własnym gospodarstwie. Ona i jej mąż, były listonosz Henryk Pachomow, opowiadają, jak to było prawie 20 lat temu.

– Chodziliśmy po ludziach, żeby podpisywali podania, aby język polski w szkole był. Po nocach jeździliśmy, organizując Związek Polaków! Ile trzeba było zabiegów, a ile przez to mieliśmy kłopotów – mówią. A teraz wszystko może pójść w rozsypkę: związek nielegalny ma ludzi, ale nie ma pieniędzy i możliwości działania, a legalny cieszy się przychylnością władz, ale nie miejscowych Polaków.

– Daliby nam normalnie pracować. Przecież nie zamierzamy działać przeciw władzy! Ale chcemy pracować z prezesem, którego sobie wybraliśmy. – Nie z Józefem Łucznikiem, ale z Andżeliką Borys – mówią Polacy.

Czesława Bużyńska otrzepuje ręce. – Ziemię kopała, czosneczek wybierała – tłumaczy, prowadząc mnie do pokoju. Jej dom znajduje się tuż obok kościoła i okazałych budynków Caritasu i plebanii.

Centrum Sopoćkiń, z maleńkim pomnikiem Lenina, jest trochę dalej. Za to od domu pani Bużyńskiej blisko jest do mogiły generała Józefa Olszyny–Wilczyńskiego, zamordowanego 22 września 1939 roku przez żołnierzy Armii Czerwonej.

Pozostało 87% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019