41-letnia kobieta zmarła w helikopterze transportującym ją z miejsca wypadku. Jest to Słowaczka zamieszkała w USA. Osierociła czworo dzieci.
Althaus przebywa w szpitalu w Schwarzach im Pongau z obrażeniami mózgu. Niedługo po wypadku stracił przytomność. Lekarze zdecydowali się wprowadzić go w stan śpiączki po stwierdzeniu wylewu krwi do mózgu. Wczoraj wieczorem byli przekonani, że 51-letni polityk odzyska pełnię sił w najbliższych tygodniach. Czuwa przy nim psycholog, który poinformuje go o śmierci narciarki.
Austriacka policja nie zdołała jeszcze ustalić, kto ponosi winę za spowodowanie wypadku. Brak naocznych świadków czołowego zderzenia obojga narciarzy w miejscu, gdzie łączą się dwie trasy. – To tak, jakby na ogromnym, niemal pustym parkingu zderzyły się dwa samochody – wyjaśniał przedstawiciel lokalnych władz. W przeciwieństwie do Słowaczki, Althaus miał na głowie kask narciarski, co prawdopodobnie uratowało mu życie.
Tragedia wstrząsnęła niemiecką opinią publiczną. Althaus stoi na czele rządu Turyngii od ponad pięciu lat. Miał nadzieję, że w wyniku wyborów CDU w sierpniu tego roku uda mu się utrzymać władzę. Jest popularnym politykiem, który nie stroni od propagowania kontrowersyjnych pomysłów. Jeden z nich to tzw. solidarnościowa pensja obywatelska. Zgodnie z tym planem każdy miałby otrzymywać od państwa pensję w wysokości 800 euro miesięcznie. Obywatele mieliby płacić wysokie podatki od dochodów powyżej tej sumy, co miałoby umożliwić finansowanie systemu.
W czasach NRD Althaus był nauczycielem i dyrektorem szkoły. Krytycy zarzucają mu, że w chwili upadku NRD opowiadać miał się za „utrzymaniem socjalizmu”. Kontrowersje wzbudziło kilka lat temu jego zaangażowanie się w spór pomiędzy zwolennikami teorii kreacjonizmu i ewolucji, po stronie tych ostatnich. Jest katolikiem i członkiem Centralnej Rady Katolików Niemieckich.