Gdy minister rodzi dziecko

Minister sprawiedliwości Francji – 43-letnia Rachida Dati, wróciła do pracy pięć dni po urodzeniu dziecka. W szoku jest nie tylko Francja. Pisały o tym nawet wietnamskie media.

Aktualizacja: 09.01.2009 16:05 Publikacja: 09.01.2009 03:12

Gdy minister rodzi dziecko

Foto: Reuters

Ubrana w czarny kostium i wysokie szpilki Rachida Dati przekroczyła w środę progi Pałacu Elizejskiego, gdzie odbywało się noworoczne posiedzenie rządu. Pod pachą taszczyła plik dokumentów, a uśmiech od ucha do ucha nie znikał jej z twarzy. Media odnotowały, że z gmachu MSW do Pałacu Elizejskiego przeszła na piechotę. Zaledwie kilka godzin wcześniej wypisała się ze szpitala, w którym – w ubiegły piątek – przyszła na świat jej pierwsza córka Zohra. – Poród nie jest chorobą – oznajmiła.

Internet natychmiast zaroił się od komentarzy. „Pięć dni po cesarskim cięciu? To śmieszne i nie ma z czego być dumnym. Ona z pewnością nie jest przykładem dla innych matek” – pisze „Lancs” na stronie brytyjskiego „Daily Mail”. „Kimberly z Toronto”: „Szkoda dziecka. Praca jest dla niej ważniejsza?”. „Meme z Leeds”: „Głupia kobieta. Chce, by widziano w niej superwoman”.

Ale Dati nie pobiła rekordu. Lepsza od niej była Sarah Palin. 44-letnia była kandydatka republikanów na wiceprezydenta USA wróciła w ubiegłym roku do pracy trzy dni po urodzeniu synka. Jej piąte dziecko Trig Paxson Van Palin przyszedł na świat 18 kwietnia jako wcześniak z zespołem Downa. 21 kwietnia gubernator Alaski już organizowała spotkanie w sprawie gazociągu. Zapowiedziała, że nie bierze urlopu macierzyńskiego, będzie przychodziła z dzieckiem do pracy. Jej sekretarka uściśliła: – Pani Palin będzie brała zwolnienia, gdy będzie umówiona z synkiem do lekarza i za każdym razem, gdy będzie on tego potrzebował. – Nie chciałam, by mieszkańcy Alaski się bali, że nie będę w stanie wypełnić moich obowiązków – tłumaczyła swą decyzję Palin.

Cztery dni wcześniej swoje trzecie dziecko urodziła aktorka Cate Blanchett. Do pracy wróciła po sześciu dniach.

W polityce jest coraz więcej kobiet. Nikogo nie dziwi, że będąc na wysokim stanowisku, decydują się na dziecko. Większość korzysta jednak z urlopów macierzyńskich, przynajmniej częściowo.

Hiszpańska minister obrony Carme Chacon wróciła do pracy sześć tygodni po porodzie. Małym Miguelem zajął się jej mąż. Tuż przed porodem pani minister wizytowała wojska hiszpańskie w Afganistanie ku oburzeniu niektórych mediów, przekonanych, że naraża życie i zdrowie swoje i dziecka. Na porodówkę poszła niemal z marszu, a gdy tylko urodziła synka, zaczęła regularnie konsultować się z zastępującym ją szefem MSW i ze swoimi współpracownikami. Wkrótce zresztą zamieszkała w Ministerstwie Obrony, by móc trzymać rękę na pulsie. Wreszcie przerwała przysługujący jej 16-tygodniowy urlop macierzyński i wróciła do pracy. Urlop dokończył za nią mąż.

Niektóre młode matki w Hiszpanii próbują pogodzić politykę z urlopem macierzyńskim. Deputowanym ułatwia to regulamin hiszpańskiego parlamentu, który wyraźnie mówi o możliwości wykorzystywania nowych technik komunikacyjnych, takich jak wideokonferencje czy e-maile po to, by przebywający na urlopach rodzice mogli głosować, nie ruszając się z domu. Pierwszą parlamentarzystką upoważnioną do głosowania z domu była Mercedes Sanchori, socjalistka z Walencji. Lokalny parlament przychylił się w ubiegłym roku do jej prośby, by po porodzie mogła uczestniczyć w jego pracach na odległość. Śledzi przebieg obrad w Internecie, sekretarka zaś wysyła jej e-mailem zaszyfrowany formularz do głosowania. Po odszyfrowaniu go i wypełnieniu, pani Mercedes odsyła go – przed rozpoczęciem głosowania – do parlamentu.

W Finlandii w rządzie niemal zawsze jest minister w ciąży. Ostatnio, w 2007 roku, dziecko urodziła minister środowiska Paula Lehtomaki.

Wcześniej, w 2005 roku, gdy została mamą pierwszy raz, była ministrem handlu zagranicznego i rozwoju. Na urlopie macierzyńskim przebywała pół roku. W tym czasie zastępował ją inny urzędnik.

– W Finlandii można wręcz mówić o oczekiwaniu społecznym, by kobieta po porodzie zajęła się dzieckiem, zamiast natychmiast wracać do pracy – mówiła nam Liisa Talonpoika, jedna z doradczyń fińskiego rządu.

Ubrana w czarny kostium i wysokie szpilki Rachida Dati przekroczyła w środę progi Pałacu Elizejskiego, gdzie odbywało się noworoczne posiedzenie rządu. Pod pachą taszczyła plik dokumentów, a uśmiech od ucha do ucha nie znikał jej z twarzy. Media odnotowały, że z gmachu MSW do Pałacu Elizejskiego przeszła na piechotę. Zaledwie kilka godzin wcześniej wypisała się ze szpitala, w którym – w ubiegły piątek – przyszła na świat jej pierwsza córka Zohra. – Poród nie jest chorobą – oznajmiła.

Pozostało 87% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021