Guantanamo podzieliło Amerykę

Zapowiedź zamknięcia obozu na Kubie wywołała różne reakcje. Jedni chwalą prezydenta za odcięcie się od polityki Busha, inni zarzucają mu zbytni pośpiech

Publikacja: 24.01.2009 02:00

Guantanamo – w drodze na przesłuchanie (zdjęcie z 2002 r.)

Guantanamo – w drodze na przesłuchanie (zdjęcie z 2002 r.)

Foto: AP

Jeszcze we wtorek, w dniu inauguracji, Barack Obama wystąpił o wstrzymanie na cztery miesiące procesów odbywających się przed komisjami wojskowymi w bazie na Kubie. W czwartek zrobił to, co zapowiadał w czasie kampanii wyborczej: zarządził zamknięcie obozu dla terrorystów w ciągu roku.

Amerykańscy obrońcy praw człowieka przyjęli tę decyzję z entuzjazmem. „Prezydent Obama słusznie nie chciał zaczynać rządów od spektaklu niesprawiedliwych i chaotycznych procesów przed komisjami wojskowymi. 120 dni powinno wystarczyć nowej administracji na odstąpienie od oskarżeń, które nie mają podstaw, i przesłanie reszty sądowi federalnemu” – stwierdza w oświadczeniu przesłanym „Rz” Joanne Mariner z organizacji Human Rights Watch.

– To mądre posunięcie – pochwalił Obamę jego niedawny rywal, republikański senator John McCain, krytykując jednak pośpiech, z jakim nowy prezydent zabrał się do zamknięcia więzienia. Zastrzeżenie McCaina i wielu innych sceptyków budzi brak rozwiązania najpoważniejszego problemu, jaki wiąże się z likwidacją Guantanamo: co zrobić z więźniami, którzy stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych, a z różnych powodów nie mogą zostać postawieni przed sądem cywilnym. Zdaniem McCaina jednym z rozwiązań mogłoby być przyspieszenie pracy komisji wojskowych, ale Obama zrobił coś dokładnie przeciwnego.

Nowy prezydent ogłosił stworzenie specjalnego zespołu, który ma zająć się kwestią „trudnych przypadków”. Zdaniem krytyków Obama powinien najpierw znaleźć rozwiązanie, a dopiero potem ogłaszać likwidację więzienia. – Z całym szacunkiem: powiedzenie „zamkniemy Guantanamo” to najprostsza część. Ja bym wolał wiedzieć, dokąd zostaną przewiezieni więźniowie, bo w USA nikt ich może nie chcieć przyjąć – uważa McCain.

Niedawne inspekcje Pentagonu wykazały, że wojskowe więzienia w Ameryce nie są przygotowane na przyjęcie osób oskarżonych o terroryzm. Nie chce ich także przyjąć większość sojuszników Ameryki.

– Powinniśmy pomóc naszym przyjaciołom Amerykanom rozwiązać ten problem. Już dwa kraje – Hiszpania i Portugalia – przedstawiły zresztą propozycje idące w tym kierunku – mówił w piątek szef Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso.

Niechęć trudno będzie jednak przełamać, zwłaszcza po ujawnieniu, że Saudyjczyk – zwolniony po prawie sześciu latach pobytu z amerykańskiego więzienia w Guantanamo – jest teraz człowiekiem numer dwa w jemeńskim odgałęzieniu al Kaidy.

Jeszcze we wtorek, w dniu inauguracji, Barack Obama wystąpił o wstrzymanie na cztery miesiące procesów odbywających się przed komisjami wojskowymi w bazie na Kubie. W czwartek zrobił to, co zapowiadał w czasie kampanii wyborczej: zarządził zamknięcie obozu dla terrorystów w ciągu roku.

Amerykańscy obrońcy praw człowieka przyjęli tę decyzję z entuzjazmem. „Prezydent Obama słusznie nie chciał zaczynać rządów od spektaklu niesprawiedliwych i chaotycznych procesów przed komisjami wojskowymi. 120 dni powinno wystarczyć nowej administracji na odstąpienie od oskarżeń, które nie mają podstaw, i przesłanie reszty sądowi federalnemu” – stwierdza w oświadczeniu przesłanym „Rz” Joanne Mariner z organizacji Human Rights Watch.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020