Całe kierownictwo firmy jest dziś w biurze, wszyscy są wstrząśnięci. - Jeszcze w piątek byliśmy dobrej myśli. Napływające sygnały wskazywały, że idzie ku dobremu - opowiada rzeczniczka spółki.
- Byliśmy przekonani, że robimy wszystko, co w naszej mocy – powiedział dziennikarzom zszokowany prezes Geofizyki Leopold Sułkowski. – Ale być może żadne działania nie były w stanie zapobiec tej tragedii – dodał. Zaapelował też o zrozumienie dla bliskich Polaka. Poprosił media o nienawiązywanie intensywnych kontaktów z rodziną inżyniera „w tym trudnym czasie”.
Krakowska firma wykonuje prace geofizyczne w Pakistanie od ponad 10 lat. Ma więc dużo doświadczeń na tym rynku, zna dobrze miejscowe zwyczaje i warunki. Przez ten czas nie było przypadku porwań polskich pracowników, ani innych niebezpiecznych zdarzeń. - Do tej pory nie odczuwaliśmy zagrożenia terrorystycznego w tym rejonie. Nie było najdrobniejszego incydentu - mówił we wrześniu ub.roku zaraz po porwaniu swego pracownika prezes Geofizyki Leopold Sułkowski.Sam świetnie zna pakistańskie realia, od 1 lipca 2008 jest honorowym konsulem Pakistanu w Krakowie - Nie mieliśmy też problemu w relacjach z miejscowymi społecznościami dodawał.
- Kontrakt ,w ramach którego pracował porwany inżynier,rozpoczął się na początku 2008 roku - mówi Magdalena Pachocka. Geofizyka podpisała go z państwową firmą pakistańską OGDCL, zajmującą się m.in. poszukiwaniami gazu ziemnego i ropy naftowej.Krakowska spółka swoje prace wykonywała na obszarze ok. 500 km kwadratowych. - Mieliśmy tam zatrudnionych ok. 300 pracowników pakistańskich i około 20 Polaków - mówi rzeczniczka Geofizyki. Polscy pracownicy po 8 tygodniach pracy w Pakistanie wracali do kraju,a na ich miejsce Geofizyka przysyłała kolejną zmianę swoich fachowców.Mieszkali w dobrze strzeżonej bazie terenowej, w nowoczesnych kontenerach z klimatyzacją, węzłami sanitarnymi oraz łącznością telefoniczną i internetową. Na badania terenowe jeździli w eskorcie ochroniarzy, byli szkoleni we wszelkich procedurach bezpieczeństwa.
Jak rekrutowano do pracy „na zagranicznym kontrakcie” w Pakistanie? - Kto nie chciał, ten nie jechał - mówi Magdalena Pachocka, ale szczegółów rekrutacji do Pakistanu nie podaje. Wyjazdy były dla pracowników atrakcyjne ze względów finansowych. - Na pewno więcej zarabiali pracując w Pakistanie niż w kraju - mówi „Rz” rzeczniczka Geofizyki. Zasłaniając się tajemnicą handlową nie ujawnia jak wyższe to były to zarobki.