- Utrzymujemy relacje z Ukrainą. Ukraińskie państwo jest dla nas ważniejsze niż reżim, który doszedł tam do władzy dzięki Zachodowi łamiącemu wszystkie normy prawa międzynarodowego i zasady rządzące stosunkami międzynarodowymi - tak Ławrow odpowiedział na pytanie dlaczego Rosja nie zerwie stosunków dyplomatycznych z Ukrainą.
Ławrow podkreślił, że "Ukraińcy nie mają z tym (dojściem obecnie rządzących do władzy - red.) nic wspólnego". - Przeważająca większość, jestem pewien, chce pokoju dla kraju, chce pozbyć się tego wstydliwego reżimu i wrócić do normalnych relacji z Federacją Rosyjską - stwierdził szef rosyjskiego MSZ.
Ławrow zarzuca Zachodowi - w tym kontekście wymienia m.in. Polskę - że ten "zagwarantował w 2014 roku porozumienie między prezydentem Wiktorem Janukowyczem a opozycją, a następnego dnia opozycja je zerwała". - Ani Francja, ani Niemcy, ani Polska, ani USA, które wspierały porozumienie, nie ruszyły palcem - dodaje.
Na sugestię dziennikarza, że Rosja powinna uznać Republiki Doniecką i Ługańską, samozwańcze byty powstałe na terenie wschodniej Ukrainy, Ławrow spytał, czy składający takie propozycje chcą "stracić resztę Ukrainy". - Chcecie pozostawić ją na łasce nazistów? - dodał.
- Nie pójdziemy na wojnę przeciw Ukrainie. Mogę zapewnić - podsumował.