Dożywocie zamiast egzekucji

W zeszłym tygodniu Nowy Meksyk zniósł karę śmierci jako piętnasty stan USA. Ale jej likwidacja w całej Ameryce nie jest jeszcze możliwa, bo to dla polityków zbyt ryzykowna batalia

Publikacja: 22.03.2009 10:00

Najwyższym wymiarem kary staje się dożywocie bez możliwości apelacji (fot. Shayan)

Najwyższym wymiarem kary staje się dożywocie bez możliwości apelacji (fot. Shayan)

Foto: Flickr

W środę gubernator Nowego Meksyku Bill Richardson podpisał ustawę znoszącą karę śmierci. – Przez całe moje dorosłe życie byłem zdecydowanym zwolennikiem stosowania tej kary w rzadkich przypadkach wyjątkowo odrażających zbrodni. Od kiedy jednak przed sześcioma laty zostałem gubernatorem, zacząłem nabierać wątpliwości – przyznał Richardson, podpisując dokument przedstawiony przez stanowych ustawodawców.

W ten sposób jego stan stał się 15. w Ameryce, który zniósł karę śmierci – i trzecim, który zrobił w ciągu ostatnich dwóch lat. Najwyższym wymiarem kary jest teraz dożywocie bez możliwości wcześniejszego zwolnienia.

[srodtytul] Co z godnością ofiar [/srodtytul]

Projekty podobnych ustaw rozpatrywane są przez dziesięć innych stanów. – W Ameryce następuje stopniowe odchodzenie od kary śmierci. To, co wydarzyło się w Nowym Meksyku, to kolejny epizod tego procesu – mówi „Rz” dyrektor waszyngtońskiego Ośrodka Informacji o Karze Śmierci Richard Dieter. Jak zauważa, roczna liczba egzekucji w USA spadła od 2000 roku o 60 procent. Zmniejsza się też liczba więźniów w celach śmierci. W Nowym Meksyku najwyższy wymiar kary od dawna istniał w zasadzie wyłącznie na papierze - w ciągu ostatnich 30 lat wykonano zaledwie jeden wyrok.

Jak stwierdził Richardson, do zastąpienia kary śmierci dożywociem przekonały go dwa argumenty: że groźba takiej kary nie odwodzi ludzi od dokonywania zbrodni, oraz że zdarzają się przypadki skazania niewinnych osób, a egzekucji nie da się odwrócić.

Zwolennicy utrzymania kary śmierci mówią, że jest ona konieczna dla obrony godności ofiar i dla zachowania społecznej sprawiedliwości.

Do czołowych przeciwników zmian w Kansas, gdzie wprowadzono projekt ustawy podobnej do nowomeksykańskiej, należy stanowy prokurator generalny Steve Six. - Najgorsi mordercy sami pozbawili się prawa do życia pomiędzy nami. Przykład braci Carr pokazuje najlepiej, dlaczego potrzebna jest kara śmierci - twierdzi, przywołując serię wyjątkowo okrutnych morderstw dokonanych w 2000 roku „dla zabawy” przez dwóch braci. – Dla nas to kwestia sprawiedliwości – powiedziała lokalnym mediom narzeczona jednego z zamordowanych Amy Scott.

[srodtytul] Społeczeństwo popiera karę śmierci [/srodtytul]

W 2008 w całej Ameryce wykonano 37 egzekucji, o pięć mniej niż rok wcześniej. Najwięcej - aż połowa - odbyła się w Teksasie, w żadnym innym stanie nie stracono więcej niż cztery osoby. Ukochany stan George'a W. Busha to lider w tej dziedzinie i to od lat. Pod względem łącznej liczby egzekucji od czasu przywrócenia kary śmierci w 1976 roku wyprzedza wyraźnie Wirginię i Oklahomę. „W coraz większym stopniu egzekucje stają się zjawiskiem regionalnym” - napisał w piątek w komentarzu redakcyjnym „Los Angeles Times”.

Czy możliwe jest zniesienie ich w całym kraju na mocy federalnej ustawy? Projekt takiego prawa wniósł w piątek demokratyczny senator Russ Feingold. Jak mówi „Rz” Richard Dieter, prawdopodobieństwo jego przyjęcia jest na razie nikłe. - To dla większości polityków zbyt ryzykowna batalia - wyjaśnia Dieter. Opór takich stanów jak Teksas to jedna z przyczyn. Inną jest opinia publiczna, która na pytanie: „Czy popierasz karę śmierci za najcięższe morderstwa?” wciąż w zdecydowanej większości odpowiada „tak”. Jak wynika z sondażu Gallupa, taką odpowiedź daje dziś 64 procent respondentów - o 7 procent mniej niż 10 lat temu, ale wciąż dużo.

Jednym z powodów jest przeświadczenie, że wyroki federalne dotyczą zbrodni większego kalibru, takich jak ataki terrorystyczne. Inna przyczyna to przekonanie o wysokich kosztach dożywotniego więzienia skazanych. Według Richarda Dietera koszt skazania kogoś na karę śmierci jest dla podatnika statystycznie trzykrotnie wyższy niż w przypadku dożywocia. Ciągnące się latami drogie procesy i apelacje, wysokie koszty obrony zapewnianej w większości przypadków przez państwo, specjalne środki ostrożności, jakie trzeba przez cały czas stosować wobec więźniów – wszystko to sprawia, że przeciętny koszt kary śmierci dla stanowego skarbu to trzy miliony dolarów. Utrzymanie skazanego przez rok w normalnym więzieniu to dla podatnika obciążenie rzędu 25 tysięcy dolarów. Nawet po 40 latach to „zaledwie” milion dolarów.

W środę gubernator Nowego Meksyku Bill Richardson podpisał ustawę znoszącą karę śmierci. – Przez całe moje dorosłe życie byłem zdecydowanym zwolennikiem stosowania tej kary w rzadkich przypadkach wyjątkowo odrażających zbrodni. Od kiedy jednak przed sześcioma laty zostałem gubernatorem, zacząłem nabierać wątpliwości – przyznał Richardson, podpisując dokument przedstawiony przez stanowych ustawodawców.

W ten sposób jego stan stał się 15. w Ameryce, który zniósł karę śmierci – i trzecim, który zrobił w ciągu ostatnich dwóch lat. Najwyższym wymiarem kary jest teraz dożywocie bez możliwości wcześniejszego zwolnienia.

Pozostało 85% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019
Materiał Promocyjny
Świąteczne prezenty, które doceniają pracowników – i które pracownicy docenią
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1017