To już jest reżim totalitarny

Lew Ponomariow jest szefem Ruchu na rzecz Praw Człowieka i jednym z liderów opozycyjnego ruchu Solidarność

Aktualizacja: 09.04.2009 14:16 Publikacja: 09.04.2009 03:09

Lew Ponomariow

Lew Ponomariow

Foto: humanrightshouse.org

[b]– Tydzień temu został pan brutalnie pobity. Teraz dowiadujemy się o napaści na opozycjonistkę Jelenę Wasiliewą. Co się dzieje? [/b]

[b]Lew Ponomariow:[/b] To polityczny terror. Środowisko obrońców praw człowieka wystosowało w tej sprawie list do prezydenta. Wymieniliśmy w nim kilkanaście ofiar. Zaczęliśmy od listopada ubiegłego roku, od zamachu na Michaiła Bekietowa (dziennikarz gazety wydawanej w podmoskiewskich Chimkach – red.) i innych pobitych dziennikarzy. Przypominamy morderstwo Stanisława Markiełowa i Anastasji Baburowej, napaści na działaczy niezależnych związków zawodowych. W końcu Borysa Niemcowa, któremu chlusnęli w twarz amoniakiem. Na naszym liście jeszcze nie wysechł atrament, gdy dowiedzieliśmy się, że Lenę pobili w pociągu i wylądowała w szpitalu. My mówimy o najbardziej znanych faktach, a przecież takich ludzi – aktywistów, opozycjonistów, którzy ucierpieli od przemocy fizycznej – jest dwa, trzy razy więcej.

[b] – Co da list do prezydenta? Po co go napisaliście? [/b]

– Żeby władza coś odpowiedziała, powstrzymała przemoc. Teraz zachowują się tak, jakby tego nie widzieli, nie wygląda na to, by mieli zamiar cokolwiek z tym zrobić. Nie usłyszeliśmy na ten temat żadnej wypowiedzi. Nikt nie przyznał, że taki problem istnieje i że trzeba przerwać tę spiralę przemocy. Dlatego żądamy od prezydenta, by ten proceder został nazwany po imieniu, by z góry popłynął wyraźny sygnał. Jeśli to nastąpi, to oni nie będą tak bezczelnie, tak swobodnie atakować, po prostu będą się bali. Teraz się nie boją i robią, co chcą.

[b] – Co to za ludzie? [/b]

– Stoją za tym grupy interesów, reprezentujące różne środowiska i różne szczeble. Nie sądzę, żeby to był jakiś jeden ośrodek. Niemniej jednak obojętność władz tylko ich zachęca. Przez zaniechanie biorą na siebie część odpowiedzialności. Władza patrzy przez palce, milicja i prokuratura nie szukają przestępców, a ci czują się bezkarni. Ale władza ma na sumieniu nie tylko obojętność. Jej działania, tworzenie i popieranie takich organizacji jak prokremlowskie grupy Nasi czy Młoda Rosja to kultywowanie przemocy. Przecież ci ludzie są ideologicznie przygotowywani do stawienia w razie potrzeby fizycznego oporu opozycji. W kraju panuje atmosfera przyzwolenia na otwarte jej zwalczanie.

[b] – Ma pan jakieś podejrzenia, kim byli ludzie, którzy na pana napadli? [/b]

– To byli ewidentnie wynajęci bandyci. Takimi ludźmi rządzi jedno: pieniądze. To są po prostu przestępcy na zlecenie. Czasem tyko dzwonią, wysyłają listy z pogróżkami. Czasem biją, a kiedy trzeba – zabijają.

[b] – Kto wynajął tych ludzi? [/b]

– Ktoś ze struktur siłowych, z którymi mamy na pieńku. Ale kto konkretnie, nie wiem. Jest kilka wersji, trwa śledztwo, nie za bardzo mogę o tym mówić.

[b] – Co dalej? Czekacie na odpowiedź z Kremla? [/b]

– Nie należy czekać. Trzeba na każdym kroku próbować wywierać na nich presję. I to właśnie zamierzamy robić, jak najczęściej i najgłośniej mówić o tym publicznie. Mówimy o tym i na międzynarodowym forum. Świat przywykł do myśli, że w Rosji panuje reżim autorytarny. A tak naprawdę to jest totalitaryzm – taki poziom zagrożenia, fizyczna eliminacja wrogów, to już cecha totalitaryzmu, a nie systemu autorytarnego. Solidarność

[b]– Tydzień temu został pan brutalnie pobity. Teraz dowiadujemy się o napaści na opozycjonistkę Jelenę Wasiliewą. Co się dzieje? [/b]

[b]Lew Ponomariow:[/b] To polityczny terror. Środowisko obrońców praw człowieka wystosowało w tej sprawie list do prezydenta. Wymieniliśmy w nim kilkanaście ofiar. Zaczęliśmy od listopada ubiegłego roku, od zamachu na Michaiła Bekietowa (dziennikarz gazety wydawanej w podmoskiewskich Chimkach – red.) i innych pobitych dziennikarzy. Przypominamy morderstwo Stanisława Markiełowa i Anastasji Baburowej, napaści na działaczy niezależnych związków zawodowych. W końcu Borysa Niemcowa, któremu chlusnęli w twarz amoniakiem. Na naszym liście jeszcze nie wysechł atrament, gdy dowiedzieliśmy się, że Lenę pobili w pociągu i wylądowała w szpitalu. My mówimy o najbardziej znanych faktach, a przecież takich ludzi – aktywistów, opozycjonistów, którzy ucierpieli od przemocy fizycznej – jest dwa, trzy razy więcej.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021