Szwedzkie radio ujawniło bowiem powiązania sędziego, który skazał twórców portalu, z oskarżycielami – spółkami muzycznymi i filmowymi.
– Jeżeli sąd apelacyjny udowodni, że sędzia był stronniczy, wyrok powinien zostać unieważniony – powiedział adwokat Peter Althin.
Jak bowiem donosi radio, sędzia jest członkiem Szwedzkiego Zrzeszenia Praw Autorskich i fundacji, która odpowiada za domeny w Internecie. Zasiada także w zarządzie Szwedzkiego Zrzeszenia Ochrony Prawnej Przemysłu zajmującego się kwestiami patentów i działał na rzecz wzmocnienia praw twórców.
Pikanterii sprawie dodaje fakt, że przewodniczący składu sędziowskiego jeszcze przed rozpoczęciem procesu wymienił jednego z ławników. Okazało się bowiem, że człowiek ten należy do zrzeszenia szwedzkich kompozytorów i mógł być posądzony właśnie o stronniczość. Według ekspertów w tej sytuacji szanse na ponowny proces w sprawie Pirat Bay są bardzo duże. Jeden z najsłynniejszych szwedzkich adwokatów Leif Silbersky ocenił już, że sędzia powinien zrezygnować z udziału w procesie.
Założyciele portalu Pirate Bay zostali skazani na rok więzienia oraz wypłacenie ponad 3,5 mln dolarów spółkom muzycznym i kinematograficznym. Sprawą żyła cała Szwecja, relacje z procesu nie schodziły z czołówek tamtejszych gazet.