Prezydent ze Skierbieszowa

Pani kanclerz i chadecy liczą na dobre wyniki w następnych wyborach. Urodzony w okupowanej Polsce Horst Köhler będzie prezydentem RFN przez kolejne pięć lat. Prawdopodobnie przybędzie wkrótce do Polski w geście pojednania

Aktualizacja: 25.05.2009 02:34 Publikacja: 24.05.2009 21:44

Horst Köhler nie może podpisać ustawy ratyfikacyjnej w sprawie traktatu do czasu zmiany przewidziane

Horst Köhler nie może podpisać ustawy ratyfikacyjnej w sprawie traktatu do czasu zmiany przewidzianej ustawowo procedury akceptacji przez parlament unijnych aktów prawnych

Foto: AFP

Niech Bóg pobłogosławi nasze Niemcy – powiedział po sobotnim wyborze nowy i zarazem stary prezydent RFN. Horst Köhler otrzymał 613 głosów, dokładnie tyle, ile wynosiła absolutna większość w Zgromadzeniu Federalnym, złożonym z posłów Bundestagu oraz delegatów niemieckich landów. Gesine Schwan, jego konkurentka i kandydatka SPD, musiała się zadowolić 503 głosami. Taki wynik nie był żadną niespodzianką.

– Nie był to zły dzień na drodze do osiągnięcia wspólnego celu – skomentowała wynik kanclerz Angela Merkel, mając na myśli wrześniowe wybory do Bundestagu. Jej partia, CDU, zamierza wygrać wspólnie z bawarską CSU oraz liberałami z FDP. Köhler został wybrany dzięki głosom wszystkich członków i zwolenników tych ugrupowań w Zgromadzeniu Federalnym. Pięć lat temu kilkunastu z nich głosowało na Gesine Schwan. Tym razem to jednak ona straciła jedenaście głosów własnego obozu, SPD i Zielonych. Postkomuniści głosowali na własnego kandydata, podobnie jak czterech reprezentantów partii skrajnej prawicy, w tym neonazistowskiej NPD.

– Nie zamierzam robić kariery w SPD – powiedziała Gesine Schwan po wyborach „Spiegel Online”, dementując tym samym pogłoski, że mogłaby zostać w przyszłości członkiem rządu. Wcześniej zapowiedziała, że jesienią zrezygnuje z funkcji pełnomocnika rządu ds. relacji z Polską. Gdyby została wybrana, zamierzała w rocznicę wybuchu wojny wygłosić w Sejmie przemówienie po polsku.

– Czuła się dobrze w roli pełnomocnika i przyczyniła się do pojednania polsko-niemieckiego. Ale i prezydent Köhler utrzymuje dobre kontakty z Polską i może je jeszcze wzmocnić – przekonuje Gerd Langguth, politolog. Jest zdania, że „wielkim aktem pojednania” mogłaby być wizyta Horsta Köhlera w Skierbieszowie na Zamojszczyźnie, gdzie przyszedł w 1943 roku na świat, w rodzinie niemieckich rolników przesiedlonych z Besarabii.

Przy ulicy Zamojskiej stoją tam jeszcze zabudowania gospodarcze używane kiedyś przez jego rodziców po wypędzeniu polskiej rodziny przez niemieckie władze. – Nie traktuję siebie jako wypędzonego. Wypędzeni zostali Polacy – powiedział kiedyś Köhler. Nie odpowiedział do tej pory na zaproszenie wójta Skierbieszowa Mieczysława Bartonia. Nie zareagował przed wyborami na zaproszenie prezydenta Lecha Kaczyńskiego na sierpniowe uroczystości w Łodzi z okazji 65. rocznicy likwidacji getta.

Z naszych informacji wynika jednak, że w geście pojednania zamierza przybyć na obchody 70. rocznicy wybuchu wojny na Westerplatte. Wybiera się na nie także kanclerz Angela Merkel, co rodzi pewne problemy protokolarne. – W tak wyjątkowej sytuacji można je obejść – twierdzi nasze źródło w Berlinie. Tym bardziej że Niemcy, tak jak do tej pory, nie przygotowują żadnych państwowych uroczystości 1 września.Angela Merkel potraktowała sukces Horsta Köhlera, wspieranego przez CDU/CSU i FDP, jako pierwszy ważny test w całej tegorocznej serii elekcji.

Drugim będą wybory do Parlamentu Europejskiego i jeżeli wierzyć sondażom, CDU wyprzedza znacznie SPD, a liberałowie są silni jak nigdy w ostatnich latach. To dobry znak dla Angeli Merkel, która pragnie uwolnić się od SPD, obecnego partnera koalicyjnego, i utworzyć jesienią rząd koalicji czarno-żółtej, a więc chadecji i liberałów. – Powtórny wybór Köhlera niczego jeszcze nie przesądza. Nie można wykluczyć innych konstelacji koalicyjnych w wyniku wrześniowych wyborów – tłumaczy Gerd Langguth.

[ramka]www

Oficjalna strona prezydenta RFN

[link=http://www.bundespraesident.de]www.bundespraesident.de[/link][/ramka]

Niech Bóg pobłogosławi nasze Niemcy – powiedział po sobotnim wyborze nowy i zarazem stary prezydent RFN. Horst Köhler otrzymał 613 głosów, dokładnie tyle, ile wynosiła absolutna większość w Zgromadzeniu Federalnym, złożonym z posłów Bundestagu oraz delegatów niemieckich landów. Gesine Schwan, jego konkurentka i kandydatka SPD, musiała się zadowolić 503 głosami. Taki wynik nie był żadną niespodzianką.

– Nie był to zły dzień na drodze do osiągnięcia wspólnego celu – skomentowała wynik kanclerz Angela Merkel, mając na myśli wrześniowe wybory do Bundestagu. Jej partia, CDU, zamierza wygrać wspólnie z bawarską CSU oraz liberałami z FDP. Köhler został wybrany dzięki głosom wszystkich członków i zwolenników tych ugrupowań w Zgromadzeniu Federalnym. Pięć lat temu kilkunastu z nich głosowało na Gesine Schwan. Tym razem to jednak ona straciła jedenaście głosów własnego obozu, SPD i Zielonych. Postkomuniści głosowali na własnego kandydata, podobnie jak czterech reprezentantów partii skrajnej prawicy, w tym neonazistowskiej NPD.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1017