Do mordu, który trafił na pierwsze strony brytyjskich gazet, doszło tydzień temu w hotelu Bristol w Paryżu. Policja w jednym z pokojów znalazła skatowane ciało 36-letniej Kingi Legg, Polki, która zarobiła fortunę w Wielkiej Brytanii, rozkręcając firmę Vegex założoną niegdyś przez jej dziadka w Opatówku pod Kaliszem. Firma sprzedawała pomidory m.in. do McDonald’s i supermarketów.
Podejrzenie od razu padło na kochanka Polki 39-letniego Iana Griffina, z którym przebywała w Paryżu. Mężczyzna zdołał jednak uciec do Wielkiej Brytanii, zanim znaleziono ciało zamordowanej. Dopiero wczoraj – jak poinformował dziennik „Times” – Griffin wpadł w ręce policji. Milioner koczował w namiocie.
Do prasy przedostały się pikantne szczegóły burzliwego związku pary biznesmenów. Legg miała być zaborczą i zazdrosną kochanką. Podobno podczas podróży do Polski zamontowała urządzenie naprowadzające w Porsche Griffina, a wspólny dom nafaszerowała podsłuchami. Pomiędzy parą często dochodziło do sprzeczek. W październiku zeszłego roku oboje trafili do aresztu w wyniku burdy, podczas której Legg rzuciła się na Griffina z nożem. Kilka miesięcy wcześniej rozbiła mu głowę, gdy zbyt późno wrócił do domu.
Według byłej narzeczonej Griffina, do której zadzwonił po dokonaniu zabójstwa, również podczas feralnej bójki stroną atakującą była Polka. Griffin miał się jedynie bronić przed atakiem przy użyciu... paralizatora ukrytego w szmince. Według brytyjskiej prasy para była znana z nadużywania alkoholu i środków antydepresyjnych.