Do Francji przybyli z tej okazji prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama, książę Karol i premier Wielkiej Brytanii Gordon Brown oraz szef rządu Kanady Stephen Harper. Oprócz nich około 9 tysięcy gości, w tym prawie 200 weteranów, którzy 6 czerwca 1944 roku wzięli udział w jednej z największych operacji desantowych w historii.– Desant aliantów w Normandii pomógł ocalić świat przed złem i tyranią. Gdyby się nie powiódł, Hitler w nieskończoność okupowałby cały kontynent – mówił Barack Obama.

65 lat temu, gdy na plażach Normandii wylądowało 156 tysięcy żołnierzy (w większości Amerykanie), wiał silny wiatr, nad Francją wisiały czarne chmury. W sobotę, gdy tysiące ludzi ruszyły w kierunku amerykańskiego cmentarza w Colleville, gdzie spoczywa 9387 żołnierzy, świeciło słońce.

Pobliskie plaże na cześć tamtych wydarzeń do dziś noszą nazwy kryptonimów operacji: „Utah”, „Juno”, „Gold”, „Sword” i „Omaha”. Tylko na tej ostatniej 65 lat temu zginęło prawie4 tysiące żołnierzy. Większość weteranów przybyła do Normandii pierwszy raz od 1944 roku. Dla jednego z nich była to ostatnia podróż życia. Amerykanin Jim Norene walczył w 101. Dywizji Powietrznej. Przybył do Normandii na zaproszenie prezydenta Baracka Obamy. Tuż przed uroczystościami, w nocy z piątku na sobotę, zmarł we śnie. Przed śmiercią zdążył jednak odwiedzić cmentarz.– W chwili wyjazdu Jim był śmiertelnie chory, wiedział, że może nie wrócić. Ale mimo wszystko przyleciał, tak jak zrobił to 65 lat temu – mówił Obama.

Amerykańscy prezydenci zwykle przyjeżdżają na rocznicowe uroczystości do Normandii. W 1984 roku uczestniczył w nich Ronald Reagan, po nim okrągłe rocznice świętowali we Francji Bill Clinton i George W. Bush. Z okazji 60. rocznicy lądowania gościli w Normandii m.in. prezydent Aleksander Kwaśniewski, rosyjski przywódca Władimir Putin oraz kanclerz Niemiec Gerhard Schröder. Tym razem zabrakło przywódców wielu państw, które walczyły w II wojnie światowej. „Prezydent Nicolas Sarkozy zapomniał o swoim polskim koledze Lechu Kaczyńskim, co w Warszawie wywołało żal i zdumienie. Wszak w 1944 roku razem z sojusznikami w Normandii wylądowała sformowana w Anglii dywizja pancerna generała Stanisława Maczka” – napisały rosyjskie „Wriemia Nowostiej”. Zaproszenia nie otrzymała też królowa Elżbieta II.