45-letnia Alysa Stanton jest zaskoczona zainteresowaniem, jakie ostatnio wzbudza. Do świątyni w Cincinnati, gdzie została wyniesiona na urząd, próbowały wedrzeć się tłumy gapiów. – Jestem zwykłym człowiekiem, który stara się płacić rachunki, wychowywać córkę i pomagać innym w ich drodze duchowej – mówi. Ale media nie odpuszczają. W końcu Stanton to pierwsza murzyńska kobieta rabin na świecie.

– To ważne, że jej mianowanie zbiegło się w czasie ze zwycięstwem Baracka Obamy w wyborach prezydenckich – mówił cytowany przez „New York Times” rabin David Ellenson.

Kobiety na stanowisku rabina nie są niczym nowym. Pierwsze pojawiły się już w latach 70. W Europie, m.in. w Niemczech, Francji, Szkocji, jest ich kilkadziesiąt. Również w Stanach Zjednoczonych pierwsza pani rabin pojawiła się w 1972 roku. Jednak to, że rabinem może zostać czarnoskóra żydówka, dla wielu było nie do pomyślenia.

Alysa Stanton jest z zawodu psychoterapeutką. Jej rodzice należeli do Kościoła zielonoświątkowców w Cleveland, ale ona sama interesowała się różnymi religiami. Jako dziecko zadzwoniła do księdza, by porozmawiać z nim o katolicyzmie. Potem byli baptyści, religie Wschodu, wreszcie judaizm. – Jestem żydówką i jako żydówka umrę – mówi teraz z przekonaniem.

Od sierpnia Stanton obejmie synagogę w zdominowanym przez białych mieszkańców Greenville w Karolinie Północnej. – To niezwykłe, że Afroamerykanka przewodzi żydowskiej wspólnocie. Ale kiedy tu przyjechała i przemówiła, było to zaskakująco naturalne – przyznał jeden z mieszkańców.