Declan Ganley wycofuje się z polityki

Irlandia. Kampania przeciwko traktatowi lizbońskiemu stała się trampoliną dla lidera radykalnej lewicy, ale nie dla szefa Libertas

Publikacja: 10.06.2009 00:18

Declan Ganley wraz z rodziną przy urnie wyborczej

Declan Ganley wraz z rodziną przy urnie wyborczej

Foto: AFP

– Nie zdałem egzaminu – przyznał Declan Ganley, któremu nie udało się dostać do europarlamentu. Zapowiedział, że nie weźmie udziału w kampanii przed drugim irlandzkim referendum w sprawie traktatu.

Bogaty biznesmen o politycznych ambicjach w dużym stopniu przyczynił się do porażki zwolenników traktatu w referendum z 12 czerwca ubiegłego roku. Zapowiedział wtedy w rozmowie z „Rz“, że zamierza stworzyć ogólnoeuropejską partię, która będzie się sprzeciwiać obecnemu „biurokratycznemu“ kierunkowi integracji europejskiej.

W wyborach do europarlamentu Ganley przegrał jednak wybory w swoim okręgu z trzema rywalami, w tym z dwoma kandydatami czołowych partii irlandzkich wspierających traktat lizboński. W poniedziałek zażądał powtórnego przeliczenia głosów. Okazało się, że dostał3 tysiące głosów mniej, niż podano początkowo.

Ganleyowi nie pomógł dramatyczny spadek popularności rządzącej w Irlandii koalicji, która opowiada się za traktatem. Na rozczarowaniu rządzącymi, na czele z centrowo-liberalną partią Fianna Fail, zyskała głównie chadecka Fine Gael oraz Partia Pracy (obydwie popierają traktat). Najbardziej dotkliwą porażką jest jednak utrata przez Fianna Fail mandatu z okręgu dublińskiego na rzecz radykalnie lewicowej i antylizbońskiej Partii Socjalistycznej.

– To, że jadę do Europy, jest złą wiadomością dla establishmentu – mówił jej lider Joe Higgins. Choć Higgins nie dysponuje nawet ułamkiem kwot, jakie na promocję swojego ugrupowania wydawał szef Libertasu, to właśnie on okazał się głównym beneficjentem kampanii przeciwko traktatowi z Lizbony.

W 12-osobowej grupie Irlandczyków, którzy pojadą do Strasburga, będzie jedynym przeciwnikiem traktatu reformującego UE. Zastąpił Ganleya w roli irlandzkiego „Pana Nie“. Obecnie 54 proc. Irlandczyków opowiada się w sondażach za traktatem, a przeciwko jest 28 proc. Pokonany i upokorzony Ganley nie przesądza, czy po jego wycofaniu się z polityki Libertas przetrwa. Sprawa przyszłości ogólnoeuropejskiej partii eurosceptyków i przeciwników brukselskiej biurokracji ma zostać omówiona przez aktywistów Libertas z różnych krajów, w tym z Polski.

– Szyld Libertas okazał się w tych wyborach niewystarczający i nie zachęcił zbytnio wyborców. Sukcesu tym razem nie było, więc trzeba się poważnie zastanowić nad tą formułą organizacyjną – powiedział jeden z wiceprezesów Libertas Polska Artur Zawisza, cytowany przez PAP.Zdaniem innego działacza, senatora Krzysztofa Zaremby, „bez Declana Ganleya nie ma Libertas“.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1026
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022