Wira Ulianczenko, która jest także przewodniczącą partii Juszczenki Nasza Ukraina, oświadczyła, że Dmitrij Miedwiediew stał się „zakładnikiem starych, imperialistycznych kompleksów, które wymuszają pielęgnowanie wizerunku wroga zewnętrznego”. „Zachodzące w naszym kraju zmiany są nieodwracalne” – napisała w oświadczeniu, które ukazało się na stronie internetowej Naszej Ukrainy.
Władzom na Kremlu przypomniała, że Ukraina jest niepodległym państwem i ma prawo podejmować suwerenne decyzje. Według Ulianczenko agresywny list Dmitrija Miedwiediewa był skierowany nie tylko do Juszczenki, ale też do całego ukraińskiego narodu. We wtorek rosyjski prezydent oskarżył Juszczenkę o prowadzenie antyrosyjskiej polityki. Zarzucił Ukrainie poparcie Gruzji w jej konflikcie z Rosją o separatystyczną Osetię Południową oraz „uparte lansowanie wejścia Ukrainy do NATO”. Miał pretensję o to, że Kijów zacieśnia kontakty z Brukselą w sferze energetycznej.
Dlaczego Juszczenko sam nie odpowiedział na atak Kremla? „Prezydent Ukrainy przebywa na urlopie i nie ma ochoty go przerywać z powodu korespondencji z Miedwiediewem” – podało rosyjskie Radio Echo Moskwy.
– Prezydent czeka na stosowną okazję. Chce, by odpowiedź była dobrze przygotowana i przemyślana. By nie powstawała od ręki – mówi „Rz” Wadym Karasiow, szef Instytutu Strategii Globalnych w Kijowie.
– Najlepiej, by została wygłoszona w formie orędzia do Ukraińców, na przykład w Dniu Niepodległości 24 sierpnia – dodaje.