Incydent miał miejsce w piątek w pobliżu gmachu węgierskiego MSZ na placu gen. Bema. Kierowca i pasażer czarnego terenowego auta z miejscowymi tablicami rejestracyjnymi usiłowali staranować samochód, którym jechał ambasador Słowacji Peter Weiss. Auto wiozące ambasadora gwałtownie zahamowało, wjeżdżając na krawężnik.
Zdaniem naocznych świadków incydent był świadomą prowokacją. Samochód ambasadora był oznaczony, a pasażer węgierskiego auta wychylił się z okna i obrzucił słowackiego dyplomatę wyzwiskami. – Musieli nas obserwować, kiedy wyjeżdżaliśmy z MSZ – powiedział słowackiej telewizji kierowca ambasadora. Nikt nie odniósł żadnych obrażeń. Węgierska policja poszukuje sprawców zajścia.
To już drugi atak na przedstawicieli słowackiego korpusu dyplomatycznego w Budapeszcie w ciągu ostatnich dni. 26 sierpnia nieznani sprawcy obrzucili koktajlami Mołotowa słowacką ambasadę. Uszkodzono drzwi budynku.
Według węgierskiego dziennika „Nepszabadsag” oba wydarzenia sprowokował niedawny zakaz wjazdu węgierskiego prezydenta na terytorium Słowacji wydany przez władze w Bratysławie.
Słowacki rząd jest oburzony atakami na swych dyplomatów. Szef węgierskiej policji Jozsef Bencze natychmiast polecił wzmocnić ochronę słowackiej ambasady i dyplomatów. Przed placówką ustawiono stalowe bariery. Prezydent Węgier Laszlo Solyom zaapelował do obywateli kraju o powstrzymanie się od „emocjonalnych wystąpień, które mogą zaszkodzić dobrosąsiedzkim stosunkom” i zaapelował do policji o jak najszybsze ujęcie sprawców obu incydentów.