Około 30 – 40 młodych ludzi powiewało flagami organizacji Mołodaja Gwardia i transparentami. „Wnuki ofiar żądają odpowiedzi”, „Jedna historia, jedna prawda”, „Smutek i pamięć poza polityką” – głosiły napisy. Pod dyktando młodego chłopaka Jegora zgromadzeni wykrzykiwali swoje hasła. „Polacy, otwórzcie archiwa!” – niosło się daleko po ulicy Klimaszkina.
Uczestnicy pikiety prezentowali przechodniom wielkie zdjęcie szczątków ofiar z niemieckiego obozu w Dęblinie.
– Chcieliśmy przekazać to zdjęcie ambasadorowi, ale nikt do nas nie wyszedł – narzekał Jegor.
– Czy uważacie, że polskie władze nie wiedzą o niemieckich obozach koncentracyjnych?
– Nie, ale domagamy się uczciwej oceny historii – odpowiadali młodogwardziści. – Dlaczego zorganizowaliśmy tę akcję? Podczas wizyty w Polsce Władimir Putin zażądał od Polski pokazania archiwów – tłumaczył jeden z nich, Andriej.