Były kagebista, a teraz finansista i biznesmen, ma 30 procent akcji rosyjskiego przewodnika narodowego, ale uważa, że nie ma w firmie nic do powiedzenia. Dlatego, jak tłumaczył Agencji Reutera, napisał list do szefów Aerofłotu oraz rosyjskiego rządu, który ma w firmie pakiet kontrolny.

Zaproponował w nim, by jego interesy w radzie reprezentował Lebiediew niemowlak, bo efekt będzie taki sam.

Dzieci wielu oligarchów nie mają lekko. Moskiewski magazyn „Finans” opublikował niedawno ranking dziedziców rosyjskich fortun.

Najbogatszy w tym roku Josif Alekpierow, syn współwłaściciela i prezesa koncernu paliwowego Łukoil, ma dopiero 19 lat, a jego fortuna szacowana jest na 7,6 mld dol., bo tatuś Wagit ma go tylko jednego. Druga na liście jest piątka dzieci Romana Abramowicza – Anna (17 lat), Arkadij (16), Sofia (14), Arina (8) i Ilia (6). Na każde przypada po 2,78 mld dol.Trójka dzieci metalurgicznego potentata Władimira Lesina jest tak dobrze chroniona przed mediami, że nie wiadomo nawet, jak mają na imię i w jakim są wieku. Wiadomo za to, że odziedziczą po 2,5 mld dol. Ośmioletni Piotr Deripaska i jego sześcioletnia siostra Marina wyceniani są na 2,45 mld dol. każde.

W tym gronie Jewgienij (1,95 mld dol.), drugi syn oligarchy Lebiediewa, to wręcz starzec. Ma 29 lat, szkoły ukończył w Londynie, tam też kieruje spółką wydającą kupiony przez ojca „Evening Standard”. Ale to brat niemowlak okazał się lepszym kandydatem do rady Aerofłotu...