Barack Obama, Nicolas Sarkozy i Gordon Brown oskarżyli Iran o ukrywanie przed światem drugiego zakładu wzbogacania uranu. Teheran poinformował Międzynarodową Agencję Energii Atomowej o zakładzie ukrytym w górze niedaleko świętego miasta szyitów Kom w poniedziałek, choć zachodnie służby od miesięcy miały informacje na jego temat.
– Iran ma prawo do energii nuklearnej, ale rozmiaru i charakteru tego obiektu nie da się pogodzić z programem pokojowym. Iran łamie zasady, których muszą przestrzegać wszystkie kraje – podkreślał Obama w Pittsburghu przy okazji szczytu G20. – Irańskie władze muszą teraz wykazać poprzez czyny swoje pokojowe zamiary lub będą musiały ponieść konsekwencje zgodnie z międzynarodowymi standardami i międzynarodowym prawem – dodał Obama.
Równie ostro przemawiali Sarkozy i Brown, podkreślając, że są jednomyślni: Iran musi się wyrzec ambicji uzyskania broni atomowej. Wyjaśnień Teheranu zażądała też kanclerz Niemiec Angela Merkel.[wyimek]Teheran łamie zasady, które muszą być przestrzegane przez wszystkich – mówił Obama [/wyimek]
– Stanowcze podejście do Iranu jest bardzo istotne. Świat stracił już prawie siedem lat, podczas których Teheran rozwijał program atomowy – mówi „Rz” Brian Katulis, ekspert z Amerykańskiego Ośrodka na rzecz Postępu.
Jak się zachowa Iran? Pierwszy test przejdzie 1 października podczas rozmów pięć plus jeden (stali członkowie Rady Bezpieczeństwa i Niemcy). Ale już w piątek Mahmud Ahmadineżad przekonywał, że Iran niczego nie utrzymywał w tajemnicy i że jego kraj nie zrobił nic nielegalnego. – Nie sądzę, by pan Obama był ekspertem ds. nuklearnych – przekonywał prezydent Iranu, ostrzegając, że przywódcy mocarstw będą jeszcze żałować swych oświadczeń.