Krwawa sobota w Rio rozpoczęła się od ataku gangu z dzielnicy nędzy Morro de Sao Jao na sąsiednią dzielnicę Morro dos Macacos. Przywódcy gangu chcieli zlikwidować rywali z sąsiedztwa i przejąć kontrolę nad handlem narkotykami.

Wkrótce do dzielnicy Macacos wtargnęły oddziały policji wsparte przez śmigłowce. Gangsterzy stawili jednak opór i zaczęli ostrzeliwać policjantów. W pobliżu słynnego stadionu Maracana trafili śmigłowiec, który wybuchł zaraz po wylądowaniu.

Zginęło dwóch policjantów, czterech zostało rannych. Władze i mieszkańcy są w szoku – choć krwawe walki gangów z policją to w Rio codzienność, skala tych sobotnich była wyjątkowa. Rząd zaoferował władzom Rio wsparcie wojskowej jednostki specjalnej, do miasta ściągnięto też 4,5 tysiąca policjantów z innych miejscowości.

W 2016 roku w Rio de Janeiro mają się odbyć pierwsze w Ameryce Łacińskiej igrzyska olimpijskie. W ubiegłym roku w mieście zanotowano 6 tysięcy morderstw.