Władze Rumunii, Bułgarii i Węgier wprowadziły niedawno podwójne obywatelstwo dla rodaków za granicą. Według francuskiego dziennika „Le Figaro” umożliwi to ponad pięciu milionom Ukraińców, Turków, Mołdawian, Macedończyków i Serbów zostanie obywatelami UE. Zdaniem gazety to kłopot dla krajów starej Unii, które borykają się z problemem masowej imigracji i kryzysem finansowym.
Węgierski parlament w maju przyjął – z inicjatywy premiera Viktora Orbana – ustawę o podwójnym obywatelstwie dla Węgrów mieszkających poza ojczyzną, między innymi w autonomicznej prowincji Serbii – Wojwodinie, oraz na Ukrainie. Rok wcześniej prezydent Rumunii Traian Basescu zdecydował się na podobny krok i postanowił przyznać podwójne obywatelstwo Mołdawianom będącym w stanie udowodnić swoje rumuńskie korzenie. 120 tysięcy Mołdawian już ma paszport rumuński, kolejnych 800 tysięcy złożyło odpowiedni wniosek.
Według „Le Figaro” może to nie tylko zdestabilizować rynki pracy w krajach UE, ale także pogorszyć sytuację w Mołdawii, jednym z najbiedniejszych krajów w Europie. W ostatnich latach prawie jedna czwarta mieszkańców opuściła ten kraj w poszukiwaniu pracy. Także Bułgaria ułatwia swoim rodakom żyjącym w Turcji, Macedonii, Albanii i na Ukrainie zdobycie obywatelstwa bułgarskiego. Dzięki temu około 1,4 miliona Macedończyków mogłoby uzyskać paszport UE.
Z tej drogi do Wspólnoty może skorzystać kilkaset tysięcy mieszkańców Ameryki Łacińskiej, którzy odzyskują obywatelstwo hiszpańskie, utracone przez ich ojców i dziadków podczas rządów Franco. Zdaniem gazety Bruksela jest zmartwiona tym cichym rozszerzeniem UE, nie może jednak mu przeciwdziałać. „Unia stała się ofiarą władz Rumunii, Bułgarii i Węgier, które chcą w ten sposób zbić polityczny kapitał”.