Brytyjczycy sięgnęli po wszelkie środki dyplomatycznego nacisku, by zniechęcić Trypolis do urządzania fety organizatorowi zamachu z 1988 roku, w którym zginęło 270 osób.
– Jakiekolwiek uroczystości będą w złym guście, obraźliwe i głęboko raniące uczucia rodzin ofiar. Przekazaliśmy nasze obawy libijskiemu rządowi – powiedział rzecznik brytyjskiego Foreign Office.
Abdel Basset al Megrahi jest jedynym organizatorem zamachu na samolot linii PanAm nad szkockim miasteczkiem Lockerbie, który został osądzony i skazany na dożywocie. 20 sierpnia 2009 roku wypuszczono go z więzienia, bo zdaniem lekarzy choremu na raka prostaty Libijczykowi pozostały zaledwie trzy miesiące życia. W Libii 58-letni al Megrahi został jednak poddany leczeniu i ma się nie najgorzej. Jego lekarze ogłosili kilka dni temu, że ma przed sobą jeszcze nawet siedem lat życia.
Uroczystości z okazji rocznicy jego uwolnienia przygotowywał syn libijskiego przywódcy Muammara Kaddafiego, który rok temu osobiście pojechał odebrać więźnia do Szkocji. Powrót terrorysty do kraju był hucznie świętowany, co wywołało protesty Wielkiej Brytanii. Dyplomaci mieli ostrzec Trypolis, że kolejna uroczystość może zagrozić stosunkom z Libią, które zaczęły się poprawiać, odkąd kraj wypłacił odszkodowania za zamach i zrezygnował z ambicji nuklearnych.
Media sugerują, że uwolnienie Libijczyka ma związek z kontraktami na wydobycie ropy, jakie brytyjskie firmy podpisały z Libią. Nowy brytyjski premier David Cameron nazwał jego wypuszczenie błędem.