Miedwiediew rozlicza Łukaszenkę

Prezydent Rosji po raz pierwszy upomniał się o zaginionych na Białorusi opozycjonistów

Publikacja: 04.10.2010 21:33

Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew

Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew

Foto: AFP

[i] Korespondencja z Grodna[/i]

Dmitrij Miedwiediew wyjątkowo ostro zaatakował prezydenta Aleksandra Łukaszenkę w odezwie do narodów Białorusi i Rosji opublikowanej na oficjalnym wideoblogu. Wcześniej w ten sposób tłumaczył m.in. przyczyny zerwania dialogu z byłym już prezydentem Ukrainy Wiktorem Juszczenką.

Miedwiediew zaczął od wyliczeń, że dzięki ulgowym cenom ropy Białoruś tylko w tym roku otrzymała od Rosji wsparcie w wysokości około dwóch miliardów dolarów. Drugie tyle wyniosły subsydia na gaz ziemny. „Pomagamy Białorusi od momentu rozpadu ZSRR, a to już prawie 20 lat” – przypomniał. Dlatego zdziwiło go, że „kierownictwo Białorusi uzbroiło się ostatnio w antyrosyjską retorykę”. Według Miedwiediewa Aleksander Łukaszenko oparł swoją kampanię prezydencką „w całości na antyrosyjskich hasłach, histerycznych oskarżeniach i rzucaniu przekleństw pod adresem rosyjskich władz”.

Miedwiediew zauważył, że straszenie wrogiem zewnętrznym to styl uprawianej przez Łukaszenkę polityki. „Wcześniej w tej roli występowały USA, Europa i Zachód. Teraz na głównego wroga wyznaczono Rosję” – podkreślił.

[srodtytul] Obrona praw człowieka[/srodtytul]

Na dowód bezczelności Łukaszenki Miedwiediew przytoczył treść swojej pierwszej w randze prezydenta Rosji rozmowy w cztery oczy z białoruskim przywódcą. – Bardzo szczegółowo obgadywał moich poprzedników, Borysa Jelcyna i Władimira Putina – mówił.

Nie krył też żalu z powodu niespełnionej przez Łukaszenkę obietnicy uznania niepodległości Abchazji i Osetii Południowej. – Ta kwestia stała się przedmiotem nieustannego handlu politycznego – zaznaczył, oceniając, iż „jest to nieuczciwe i partnerzy tak się nie zachowują”. Ale najostrzejszy atak miał dopiero nadejść. Miedwiediew nawiązał do piątkowego spotkania białoruskiego przywódcy z rosyjskimi dziennikarzami, podczas którego Łukaszenko krytykował Kreml m.in. za odwołanie ze stanowiska burmistrza Moskwy Jurija Łużkowa.

– Prezydent Białorusi powinien się zająć problemami wewnętrznymi. W tym, wyjaśnieniem wreszcie licznych spraw zaginięć ludzi. Rosja, podobnie jak inne kraje, nie jest wobec tego obojętna – oświadczył Miedwiediew, stając się pierwszym rosyjskim przywódcą, który publicznie upomniał się o losy zaginionych (a jak twierdzi opozycja – zabitych na zlecenie Łukaszenki) na początku stulecia białoruskich opozycjonistów.

[srodtytul]Moskwa nie uzna wyników wyborów?[/srodtytul]

Wystąpienie Miedwiediewa to pierwsza bezpośrednia reakcja rosyjskiego kierownictwa na krytykę ze strony Łukaszenki. Zdaniem ekspertów świadczy to o zainteresowaniu Kremla odsunięciem go od władzy. – Stosunki Kremla z Łukaszenką już nie ulegną poprawie – mówi „Rz” białoruski analityk Roman Jakowlewski.

Według rosyjskiego politologa Andreja Suzdalcewa wcześniejsze ataki Łukaszenki na Kreml potwierdzają, że jego zdaniem nie ma szans, by Rosja uznała zwycięskie dla niego wyniki grudniowych wyborów prezydenckich.

– Aleksander Łukaszenko przekroczył pewną granicę i prezydent Rosji nie mógł zachować milczenia – tłumaczy „Rz” Suzdalcew.

[ramka][srodtytul]Opinia dla „Rz”[/srodtytul]

[b]dr Adam Eberhardt

wicedyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich w Warszawie[/b]

Dla Aleksandra Łukaszenki jest oczywiste, że Rosja – niegdyś główny protektor, pochlebca i bankier – stanowi obecnie największe zagrożenie dla jego rządów. W obliczu nasilającej się presji gospodarczej i politycznej ze strony Kremla białoruski prezydent ucieka się więc do coraz agresywniejszej retoryki, żeby wywołać u społeczeństwa syndrom oblężonej twierdzy.

Na winnych kłopotów białoruskiej gospodarki kreowani są więc Miedwiediew, Putin i Gazprom, którzy za nic mają braterskie uczucia przeciętnych Białorusinów. Jak widzimy, hamulce puściły również władzom rosyjskim. Tyle że wbrew popularnemu przekonaniu Rosja nie dysponuje instrumentami łatwego odsunięcia Łukaszenki od władzy. A jeżeli podjęłaby się takiej próby, to rezultaty mogłyby być dla Kremla całkiem nieprzewidywalne.

Ostatnie wypowiedzi Miedwiediewa oraz towarzyszące temu filmy w rosyjskich mediach – silnie akcentujące przypadki zaginięć białoruskich opozycjonistów – są, moim zdaniem, skierowane głównie do odbiorców na Zachodzie. Mają one utrudnić Łukaszence równoważenie wpływów Rosji poprzez zbliżenie z Unią Europejską. Instrumentem rosyjskiej polityki wobec Łukaszenki nie jest obrażona mina Miedwiediewa, ale nasilająca się z miesiąca na miesiąc presja gospodarcza.

[i] —not. p.k.[/i][/ramka]

[i] Korespondencja z Grodna[/i]

Dmitrij Miedwiediew wyjątkowo ostro zaatakował prezydenta Aleksandra Łukaszenkę w odezwie do narodów Białorusi i Rosji opublikowanej na oficjalnym wideoblogu. Wcześniej w ten sposób tłumaczył m.in. przyczyny zerwania dialogu z byłym już prezydentem Ukrainy Wiktorem Juszczenką.

Pozostało 93% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021