– Stałem się zakładnikiem historii i nie chcę, by moje dzieci były pozbawione demokratycznych praw – w ten sposób Ulrich Habsburg- Lothringen, bratanek trzeciego stopnia arcyksięcia Austrii Ottona Habsburga, tłumaczy, dlaczego walczy o zmiany w konstytucji. Jego kolejnym krokiem będzie wniesienie oskarżenia do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu o „łamanie prawa człowieka do udziału w demokratycznych wyborach”.
– Według konstytucji wszyscy obywatele mają takie same prawa do udziału w wyborach. Habsburgowi odmawia się tego prawa – mówi „Rz” Rudolf Vouk, adwokat Habsburga.
– Byli naziści mogą kandydować, a Habsburg nie. Tylko dlatego, że jego przodkowie kiedyś rządzili krajem – podkreśla.
Ulrich Habsburg-Lothringen, polityk Zielonych z Karyntii, chciał wystartować w kwietniu w wyborach prezydenckich w Austrii. Okazało się to niemożliwe. Według austriackiej konstytucji z 1920 r. potomkowie niegdyś panujących monarchów nie mogą się ubiegać o urząd prezydenta.
– Prawo to może miało uzasadnienie w 1920 r., kiedy obawiano się, że Habsburgowie będą próbowali odzyskać władzę, dzisiaj to anachronizm – komentuje Vouk.