William Hague nazwał Rosję „kluczowym partnerem” i nie krył, że Wielkiej Brytanii zależy zwłaszcza na współpracy gospodarczej. Wizyta Hague’a, który w maju stanął na czele Foreign Office, miała być okazją do nowego otwarcia, podobnego do tego, jakie ogłoszono na linii Moskwa – Waszyngton. Aby pokazać dobrą wolę, Rosjanie otworzyli nawet przed Brytyjczykiem bramy Kremla, a dokładniej prezydenckiej rezydencji w Gorkach pod Moskwą.
Jednak ani zaszczyt spotkania z prezydentem, ani najlepsze życzenia od nowego premiera Wielkiej Brytanii przekazane Dmitrijowi Miedwiediewowi, nie stopiły lodów. Kością niezgody wciąż pozostaje sprawa zabójstwa w Londynie byłego oficera KGB i FSB Aleksandra Litwinienki, otrutego radioaktywnym polonem.
– Są poważne rozbieżności, o których nie wstydzimy się mówić. Ale nie jesteśmy tu dziś, by ogłosić zmianę stanowisk – przyznał Hague po spotkaniu z rosyjskim szefem dyplomacji Siergiejem Ławrowem. Zabójstwo Litwinienki, który po ucieczce do Londynu, ujawniał powiązania FSB ze światem przestępczym i ostro krytykował ówczesnego prezydenta Władimira Putina, zamroziło relacje Londynu z Moskwą. Rosja kategorycznie odmawia ekstradycji Andrieja Ługowoja, którego Brytyjczycy ścigają w związku z zabójstwem. Strona rosyjska uważa, że oskarżenia Londynu są wyssane z palca, a ekstradycja – sprzeczna z rosyjską konstytucją. Ługowoj, niegdyś oficer KGB, później biznesmen, został w 2008 roku deputowanym populistycznej partii LDPR.
Po wczorajszej wizycie szefa brytyjskiej dyplomacji w Moskwie jest jasne, że – przynajmniej na razie – nie ma mowy, by Londyn wycofał się z sankcji i odwołał obostrzenia wizowe wobec przedstawicieli rosyjskich władz podróżujących do Wielkiej Brytanii czy wznowił dwustronną współpracę między służbami specjalnymi obu krajów, na co liczyła Moskwa. Siergiej Ławrow powiedział co prawda, że Rosja jest gotowa do współpracy w śledztwie w sprawie Litwinienki, ale pod warunkiem, że Londyn przekaże Moskwie odpowiednie materiały.
– Ta wizyta to krok w dobrym kierunku, ale nie przełom – ocenił brytyjski dyplomata. Londynowi zależy na odblokowaniu współpracy gospodarczej, ale nie zrezygnuje z twardego stanowiska w sprawie Litwinienki, praw człowieka czy wojny z Gruzją. Podczas spotkania z Miedwiediewem Hague nie omieszkał wezwać Rosji do pełnej realizacji warunków rozejmu po wojnie z Gruzją dwa lata temu.