Rosja nadal będzie reagować, tyle że nie tak histerycznie

O reakcjach Rosji na współpracę Polski z USA opowiada Aleksiej Muchin, szef Centrum Informacji Politycznej w Moskwie

Aktualizacja: 10.12.2010 02:00 Publikacja: 09.12.2010 19:40

[b]Rz: Rosja zamierza jakoś zareagować na pogłębienie współpracy wojskowej Polski z USA?[/b]

Aleksiej Muchin: Nie ulega wątpliwości, że stosunek Rosji do umieszczenia w Polsce elementów tarczy antyrakietowej – czyli pocisków przechwytujących – czy amerykańskich baz wojskowych i sprzętu będzie negatywny. Zarówno na szczeblu wojskowym, jak i dyplomatycznym. Ale Moskwa zdaje sobie sprawę, że nie może temu w żaden sposób przeszkodzić w sensie technicznym. Żadnych poważnych konsekwencji – takich, jakimi straszono wcześniej – raczej nie będzie.

[b]Wcześniej takie plany wywoływały w Rosji wściekłość. Dlaczego teraz reakcje są bardziej wyważone?[/b]

W moim przekonaniu chodzi o to, że w relacjach między Rosją a Polską wyłączono czynnik amerykański. Jeśli wcześniej bracia Kaczyńscy próbowali wykorzystywać politykę w każdej dziedzinie, także w gospodarce, to teraz widać, że nowy prezydent i premier znaleźli wspólny język z rosyjskimi władzami. I to spowodowało, że także reakcje strony rosyjskiej są bardziej adekwatne. Rosja będzie reagować spokojniej, choć z pewnością negatywnie. I zapewne będzie to miało też wpływ na różne decyzje – Polska powinna sobie z tego zdawać sprawę.

[b]Co to mogą być za decyzje?[/b]

Na przykład o wzmocnieniu wojsk na granicy, tak by móc odpowiedzieć symetrycznie. Ale będzie to robione bez histerii i, że tak powiem, w trybie roboczym.

[b]Co konkretnie ma pan na myśli, mówiąc, że teraz jest inaczej?[/b]

Polskim władzom trudno zarzucić, że w swej polityce kierują się tym, co się spodoba albo nie spodoba Rosji. Nie chodzi o to, by Polska działała w orbicie wpływów Moskwy, żeby była jej satelitą. Nikt o zdrowych zmysłach tego nie oczekuje. Polska jest krajem NATO i ma swoje narodowe interesy. Moim zdaniem przyczyna leży gdzie indziej. Poprzednie władze w Polsce świadomie zachowywały się wyzywająco wobec Moskwy. Jaka była główna pretensja do poprzednich władz? O to, co Moskwa uważała za brak suwerennej polityki, w czym widziała przytakiwanie Ameryce. Nowe władze działają w interesach Polski, a nie Waszyngtonu, i Moskwa to rozumie. Nikt natomiast nie oczekuje, że teraz dla odmiany Polska będzie przytakiwać Rosji.

[b]Zdaniem ekspertów wzmocnienie amerykańskiej obecności wojskowej jest symboliczne. To wynik sprzeciwu Moskwy?[/b]

Ameryka nie chce umieszczać w Polsce znacznych obiektów i sił wojskowych, bo to dla niej dodatkowe koszty. Ale zależy jej, by oznaczyć swe terytorium i mieć możliwość rozbudowy tych sił w przyszłości. W moim przekonaniu USA nie zależy na przypodobaniu się Moskwie, ale na utrzymaniu minimalnego poziomu rozdrażnienia, w tym wypadku przez obecność wojskową w pobliżu rosyjskich granic. Przyczyną skromności tych środków jest postawa Ameryki, która nie chce wydawać pieniędzy, ale chce być obecna w różnych regionach świata.

[i]—rozmawiała w Moskwie Justyna Prus[/i]

Aleksiej Muchin jest szefem Centrum Informacji Politycznej w Moskwie

[b]Rz: Rosja zamierza jakoś zareagować na pogłębienie współpracy wojskowej Polski z USA?[/b]

Aleksiej Muchin: Nie ulega wątpliwości, że stosunek Rosji do umieszczenia w Polsce elementów tarczy antyrakietowej – czyli pocisków przechwytujących – czy amerykańskich baz wojskowych i sprzętu będzie negatywny. Zarówno na szczeblu wojskowym, jak i dyplomatycznym. Ale Moskwa zdaje sobie sprawę, że nie może temu w żaden sposób przeszkodzić w sensie technicznym. Żadnych poważnych konsekwencji – takich, jakimi straszono wcześniej – raczej nie będzie.

Pozostało 83% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 792
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 791
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 789
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 788