Składając sobie życzenia noworoczne, szef socjalistycznego rządu Hiszpanii José Luis Rodriguez Zapatero i lider baskijskich nacjonalistów (PNV) Inigo Urkullu uzgodnili, że będą wspólnie działać na rzecz doprowadzenia ETA do złożenia broni.
Nauczeni złymi doświadczeniami z przeszłości politycy nie planują tym razem bezpośrednich negocjacji z terrorystami. Zamierzają wywierać coraz większą presję na separatystyczną lewicę Kraju Basków, by ta przekonała ETA do zaprzestania raz na zawsze akcji zbrojnych. Według sympatyzującego z socjalistycznym rządem dziennika „El Pais” Zapatero i Urkullu są zgodni, że nie można powtórzyć błędu, jakim były próby dialogu, „bo ETA jest nienasycona”, a jej obietnice są nic niewarte. Baskijscy terroryści muszą zwyczajnie zrezygnować z zamachów, egzekucji i innych aktów terroru, takich jak wymuszanie haraczy od baskijskich przedsiębiorców czy kale borroka (walka uliczna), polegająca między innymi na paleniu autobusów i bankomatów.
Miniony rok upłynął w Kraju Basków tak jak w całej Hiszpanii pod znakiem kryzysu gospodarczego, ale za to w spokojnej atmosferze. Eksperci ds. terroryzmu twierdzą, że o wiele groźniejszy dla Hiszpanii od dążącej do utworzenia niepodległego państwa Basków ETA jest dziś islamski dżihad. Ostatniego zamachu baskijscy terroryści dokonali w lipcu 2009 roku na Majorce, zabijając dwóch funkcjonariuszy Gwardii Cywilnej. Od tego czasu ponosili jedną porażkę za drugą. W Hiszpanii, Francji, Portugalii aresztowano dziesiątki członków i współpracowników założonej przed półwiekiem organizacji zbrojnej mającej na koncie ponad 850 ofiar.
Na początku września ubiegłego roku ETA ogłosiła jednostronne zawieszenie broni. Władze przyjęły to z ogromnym sceptycyzmem. – ETA nie jest w sytuacji, w której mogłaby stawiać warunki. Jedynym, czego się od niej oczekuje, jest ostateczne złożenie broni – podkreślali wówczas madryccy politycy.
Dobre efekty przynosi prowadzona przez rząd polityka „zmiękczania” więźniów z ETA. W zamian za publiczne odcięcie się od tej organizacji i potępienie przemocy osoby skazane na setki lub nawet tysiące lat pozbawienia wolności dostają przepustki na święta, są przenoszone do zakładów w Kraju Basków, mogą studiować lub w inny sposób umilać sobie czas. Przestają być dla sympatyków ETA bohaterami cierpiącymi za sprawę.