We czwartek izba wyższa kazachskiego parlamentu, Senat, jednogłośnie poparła inicjatywę referendum. Wcześniej to samo uczyniła izba niższa, Madżlis. Senatorzy i deputowani dowodzili, że przedłużenie kadencji szefa państwa jest konieczne, by „nie odwracać wyborami uwagi prezydenta od rozwiązywania ważnych problemów kraju”.

Ale najwyraźniej to jeszcze nie koniec całej sprawy. Społeczna grupa inicjatywna, która już zebrała 3,1 miliona podpisów obywateli popierających referendum, nie składa broni. Według szefa grupy, rektora uniwersytetu w Semipałatyńsku Jerłana Sydykowa, jest taka możliwość.

– Zgodnie z prawem prezydent może się nie zgodzić na propozycję referendum. Ale parlament może weto odrzucić – mówił, cytowany przez kazachski portal Wiesti. Do tego potrzebne jest 4/5 głosów każdej z obu izb parlamentu.

Nazarbajew był działaczem Komsomołu i KPZR, a od 1989 r. I sekretarzem KC KP Kazachstanu. W 1990 r. parlament wybrał go na urząd prezydenta. W 1991 r. został wybrany ponownie, tym razem w wyborach powszechnych, a potem na kolejne kadencje. Obecna kończy się w 2012 r.