Masakra na lotnisku w Moskwie

Po marcowym zamachu w moskiewskim metrze przywódca kaukaskich islamistów zapowiedział kolejne ataki

Aktualizacja: 25.01.2011 09:11 Publikacja: 25.01.2011 02:09

Moskiewskie lotnisko

Moskiewskie lotnisko

Foto: AFP

Dziesięć miesięcy temu samozwańczy przywódca Emiratu Kaukaskiego Doku Umarow już w dzień po zamachu ogłosił, że to on wysłał dwie samobójczynie do Moskwy. Zapowiedział wtedy kolejne ataki „w samym sercu rosyjskiego państwa”. Ekstremiści szykują kampanię przemocy przed zaplanowanymi na 2012 rok wyborami prezydenckimi i zimową olimpiadą w Soczi w 2014 roku.

Do zamknięcia tego wydania „Rz” nikt się nie przyznał do poniedziałkowego ataku na lotnisko Domodiedowo. Ale już kilka godzin po eksplozji przedstawiciele rosyjskich służ bezpieczeństwa podkreślali, że znalezione na miejscu zwłoki napastnika wskazują na jego kaukaskie pochodzenie. Niewykluczone, że podobnie jak po zamachu na moskiewskie metro dość szybko po rodzaju obrażeń zidentyfikowano głowę zamachowca-samobójcy. Wtedy informacja o kaukaskim pochodzeniu samobójczyni okazała się prawdziwa.

[srodtytul]Wojna ideologiczna[/srodtytul]

Chociaż Kreml stłumił separatystyczną rebelię w Czeczenii, rebelianci przenieśli się do sąsiedniego Dagestanu i Inguszetii i stamtąd dalej prowadzą wojnę. Mogą też liczyć na wsparcie ekstremistów z innych części świata. W efekcie napędzana biedą czeczeńska wojna o niepodległość zamieniła się w rozpaloną ideologią bitwę o stworzenie muzułmańskiego emiratu.

W maju zeszłego roku prezydent Dmitrij Miedwiediew przyznał, że rebelia na Kaukazie Północnym stanowi największe zagrożenie dla bezpieczeństwa Rosji. Jego zdaniem przyczyny ekstremizmu to bieda, bezrobocie i korupcja lokalnych władz. Prezydent zapowiedział zmianę polityki na Kaukazie Północnym.

– Czeczenia, Dagestan i Inguszetia stały się bastionami islamskich ekstremistów. To nieprzejednani fanatycy, których trudno skłonić do kompromisu – uważa prof. Paul Wilkinson, ekspert ds. terroryzmu z Uniwersytetu St Andrews w Szkocji. Jego zdaniem zapału do negocjacji nie widać też po drugiej stronie. – Sprawujący de facto władzę Władimir Putin jest zwolennikiem twardej polityki i siłowego rozwiązania problemu islamskiego separatyzmu – dodaje Wilkinson.

[srodtytul]Teorie spiskowe[/srodtytul]

Walczący o niepodległość Czeczenii przebywający na emigracji odcinają się od zamachów.

– Na razie trudno powiedzieć, czy za zamach odpowiadają Czeczeni. Niezależnie od tego, kto to zrobił, tak działać nie można – mówi „Rz” Asłambek Kiecharsajew, przedstawiciel Czeczeńskiej Republiki Iczkerii w Polsce. Zwraca jednak uwagę, że dziwnym trafem w przeszłości często do ataków terrorystycznych dochodziło wtedy, gdy było to na rękę kierownictwu Kremla.

– Kiedy przygotowywało ono coś nowego albo potrzebowało kozła ofiarnego. A ostatnie wydarzenia w Moskwie (zamieszki kibiców i starcia między Rosjanami a mieszkańcami Kaukazu) pokazują, że teraz Kremlowi może być potrzebny kozioł ofiarny – mówi Kiecharsajew.

Teorie spiskowe są powszechne od czasu zamachów na budynki mieszkalne w kilku rosyjskich miastach w 1999 roku. To po nich Kreml wydał rozkaz do rozpoczęcia drugiej wojny w Czeczenii. Dzięki stanowczej reakcji ówczesny premier Władimir Putin zyskał błyskawicznie popularność, dzięki czemu kilka miesięcy później mógł wygrać wybory prezydenckie.

– W to, żeby zamach był dziełem rosyjskich służb, nie wierzę. Teoretycznie możliwe, że ktoś ze struktur siłowych miał informację o przygotowaniach do zamachu i z jakichś powodów zdecydował nie przeciwdziałać. Tylko po co? Żeby zaostrzyć politykę na Kaukazie albo w ogóle w kraju? Przecież wszystko jest pod kontrolą władz, mogą one podjąć takie działania bez pretekstu – przekonuje Iwan Prieobrażenski, komentator rosyjskiej agencji informacyjnej Rosbałt.

Organizacja Doku Umarowa przyjmuje odpowiedzialność za większość ataków na terenie Rosji, ale władze coraz częściej sugerują, że za niektórymi zamachami mogą stać rosyjscy nacjonaliści. Tak było m.in. po zamachu na pociąg Newski Express. Analitycy są jednak sceptyczni. Najbardziej radykalne grupy, które mordują np. imigrantów, nie wybierają przypadkowo celów ataku. Poza tym posługiwały się bronią palną i nożami, a nie silnymi ładunkami wybuchowymi.

[srodtytul]USA i UE chcą pomóc[/srodtytul]

Zamach potępili szefowie ONZ, NATO, UE i przywódcy wielu państwa świata. „Naród Polski łączy się w solidarności i żałobie z Narodem Rosyjskim” – napisał w depeszy prezydent RP Bronisław Komorowski.

Prezydent USA Barack Obama zaoferował pomoc amerykańskich służb w trakcie śledztwa. Wsparcie techniczne zaoferowała Komisja Europejska.

Nagranie z kamery przemysłowej lotniska:

Dziesięć miesięcy temu samozwańczy przywódca Emiratu Kaukaskiego Doku Umarow już w dzień po zamachu ogłosił, że to on wysłał dwie samobójczynie do Moskwy. Zapowiedział wtedy kolejne ataki „w samym sercu rosyjskiego państwa”. Ekstremiści szykują kampanię przemocy przed zaplanowanymi na 2012 rok wyborami prezydenckimi i zimową olimpiadą w Soczi w 2014 roku.

Do zamknięcia tego wydania „Rz” nikt się nie przyznał do poniedziałkowego ataku na lotnisko Domodiedowo. Ale już kilka godzin po eksplozji przedstawiciele rosyjskich służ bezpieczeństwa podkreślali, że znalezione na miejscu zwłoki napastnika wskazują na jego kaukaskie pochodzenie. Niewykluczone, że podobnie jak po zamachu na moskiewskie metro dość szybko po rodzaju obrażeń zidentyfikowano głowę zamachowca-samobójcy. Wtedy informacja o kaukaskim pochodzeniu samobójczyni okazała się prawdziwa.

Pozostało 82% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021