Sąd ma pięć dni na podjęcie decyzji. Jeśli przychyli się do wniosku prokuratury, proces może rozpocząć się już w kwietniu. Silvio Berlusconi jest oskarżony o to, że nadużył władzy, nakłaniając policję w Mediolanie, by oddała pod opiekę jego wysłanniczki oskarżoną o kradzież nieletnią Ruby. Grozi mu za to do 12 lat więzienia. Drugie oskarżenie, związane z pierwszym, dotyczy płatnego seksu z ową Ruby, za co kodeks karny przewiduje do trzech lat za kratkami.
Berlusconi twierdzi, że jest prześladowany przez prokuraturę, i zapowiedział wytoczenie procesu państwu włoskiemu. Wniosek prokuratury nasuwa wiele prawniczych wątpliwości. Tryb przyśpieszony można stosować tylko wtedy, gdy prokuratura dysponuje niezbitymi dowodami. Ruby twierdzi, że nie uprawiała seksu z premierem.
Komisariat w Mediolanie zapewnia, że Berlusconi nie wywierał nacisków, lecz wyłącznie „zasięgał informacji”, a przekazanie nieletniej pod opiekę jego wysłanniczki było zgodne z prawem. Co więcej, w przypadku płatnego seksu z nieletnią nie można we Włoszech wdrożyć przyśpieszonego trybu, ale prokuratura twierdzi, że jedna sprawa jest związana z drugą, więc należy je rozpatrywać w ramach tego samego procesu. Poza tym parlament uznał, że w sprawie nadużycia władzy prokuratura w Mediolanie nie posiada odpowiednich kompetencji, bo premier działał w interesie państwa i w ramach swoich uprawnień. Miał być przekonany, że Ruby, którą wielokrotnie gościł u siebie, jest, jak mu skłamała, krewną prezydenta Egiptu Hosniego Mubaraka. Pragnął więc uniknąć dyplomatycznego skandalu. Ruby tę wersję potwierdza. Z jednej strony prokuratura usiłuje nagiąć prawo, by jak najszybciej postawić Berlusconiego przed sądem, z drugiej trudno uwierzyć, że premier – dzwoniąc z Paryża na komisariat w Mediolanie – myślał o reputacji państwa włoskiego, a nie o swojej własnej.
Zdaniem prawniczych ekspertów jeśli prokuratura dysponuje tylko tymi dowodami, które przeciekły do mediów, skazać Berlusconiego się nie uda. Dlatego premier i jego zwolennicy twierdzą, że motywowanym politycznie prokuratorom chodziło wyłącznie o nagłośnienie pikantnych szczegółów bankietów z udziałem młodych kobiet, co nie ma nic wspólnego z meritum sprawy. Natychmiastowy przeciek utajnionych akt z prokuratury do mediów te podejrzenia wzmacnia. Jeśli sąd przychyli się do wniosku prokuratury, Berlusconi stanie przed obliczem sędziego Oscara Magiego, jego zdeklarowanego przeciwnika. Uczestnika protestów, podczas których zarzucano premierowi łamanie konstytucji. Magi szedł wówczas pod rękę z panią prokurator Ildą Bucassini, która jest teraz oskarżycielką Berlusconiego. Istnieje więc możliwość, że w maju premier będzie musiał się bronić w czterech różnych procesach, bo ruszą trzy inne, w których jest oskarżony o korupcję.
Na razie słupki popularności premiera ani drgnęły. Popiera go nadal ponad 51 proc. Włochów, a jego partię Lud Wolności – 30 proc.