Aleksander Łukaszenko obrażony na Zachód

Po wybuchu w mińskim metrze milicja i KGB odnotowują same sukcesy w ściganiu terrorystów. Łukaszenko jednak narzeka. Tym razem na Zachód

Publikacja: 19.04.2011 21:09

Aleksander Łukaszenko

Aleksander Łukaszenko

Foto: AFP

Korespondencja z Grodna

W ciągu tygodnia po zamachu w mińskim metrze białoruskim śledczym udało się nie tylko ująć terrorystów. KGB i milicja – w ramach operacji „Arsenał", przewidującej brak odpowiedzialności karnej w razie wydania władzom nielegalnie przechowywanej broni oraz materiałów wybuchowych – skonfiskowały niesamowite ich ilości.

Tylko funkcjonariuszom KGB udało się skonfiskować aż 13 bomb lotniczych przechowywanych przez Białorusinów od czasów II wojny światowej, 37 pocisków od moździerzy, 91 granatów i 111 pocisków artyleryjskich. Najwięcej – w obwodzie witebskim, skąd pochodzą ujęci sprawcy zamachu w metrze. – KGB radzi obywatelom dobrowolnie wydawać nielegalnie przechowywane materiały wybuchowe – oświadczył dziennikarzom wiceszef wydziału antyterrorystycznego KGB Białorusi Władysław Linienko. Według Linienki dobrowolne wydanie broni pozwoli jej posiadaczom nie tylko uniknąć odpowiedzialności karnej, lecz także „nie dopuścić do powtórzenia się zbrodni, podobnej do zamachu terrorystycznego z 11 kwietnia".

Nie mniejsze sukcesy odnotowuje MSW. Po zamachu milicjantom udało się skonfiskować setki sztuk broni palnej i około 100 tysięcy sztuk amunicji.

Jednak największym sukcesem jest ujęcie sprawców zamachu. Wczoraj zatrzymano czwartego – mieszkańca Witebska, który miał pomagać w produkcji bomby. O zatrzymaniu pierwszych trojga terrorystów – witebskich ślusarza i tokarza oraz dziewczyny jednego z nich – triumfalnie obwieścił już 13 kwietnia sam Aleksander Łukaszenko.

Radził wówczas przyjrzeć się dokładnie wypowiedziom opozycyjnych liderów w celu ewentualnego ustalenia zleceniodawców zbrodni w środowisku opozycji. Wskazany trop chętnie podchwyciła oficjalna propaganda.

– Z jednej strony władze mówią o konsolidacji społeczeństwa, twierdzą, że niemoralne są spekulacje na temat wersji zamachu, ostrzegają polityków i dziennikarzy, z drugiej – same trąbią o związkach terrorystów z opozycją i próbują wykorzystać czas żałoby, aby dokręcić śrubę i zniszczyć oponentów – mówi „Rz" jeden z liderów opozycji Aleksander Milinkiewicz.

Wczoraj Łukaszenko dokonał kolejnego odkrycia. Podczas spotkania z ambasadorem Azerbejdżanu wyraził zdumienie z powodu braku reakcji na zamach krajów zachodnich. – Nie mogę zrozumieć, jak w tak trudnych chwilach państwa demokratyczne, a one do tego miana pretendują, nie wyraziły słów współczucia narodowi białoruskiemu – oświadczył. To zdaniem Łukaszenki „papierek lakmusowy", który pokazuje, „kto tak naprawdę kocha nasz kraj i naród". – Smutne, że Łukaszenko na tyle popsuł stosunki z Zachodem, iż teraz sięga po tego typu argumenty – mówi nam Milinkiewicz.

A politolog Walery Karbalewicz mówi „Rz", iż powód niezadowolenia Łukaszenki jest inny: – Może się czuć rozczarowany, bo spodziewał się telegramów od kierownictwa UE i przywódców krajów Unii – mówi i tłumaczy, iż w mniemaniu Łukaszenki oficjalne depesze od zachodnich przywódców po rozpędzeniu powyborczego protestu 19 grudnia pozwoliłyby mu poczuć się uznawanym także na Zachodzie prezydentem Białorusi.

Kondolencje po zamachu szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski przesłał szefowi białoruskiego MSZ Siarhiejowi Martynauowi.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021