Obama adoruje Merkel

Kanclerz Niemiec została przyjęta przez prezydenta z wielkimi honorami. Oba kraje jednak wciąż wiele dzieli

Publikacja: 07.06.2011 20:42

Angela Merkel i Barack Obama

Angela Merkel i Barack Obama

Foto: AFP

Korespondencja z Waszyngtonu

W poniedziałek Barack Obama i Angela Merkel zjedli kolację w ekskluzywnej restauracji w waszyngtońskim Georgetown. We wtorek na powitanie kanclerz Niemiec przed Białym Domem 19 razy wystrzeliły armaty. Potem długie rozmowy z prezydentem USA, wspólna konferencja prasowa, a wieczorem kolacja poprzedzona zorganizowaną przez pierwszą damę konferencją, na której podkreślano znaczenie kobiet we współczesnej dyplomacji. Obama odznaczył też Angelę Merkel elitarnym Medalem Wolności. A w wywiadzie dla niemieckiego dziennika „Der Tagesspiegel" wychwalał ją, podkreślając, że jest „prawdziwym przyjacielem Ameryki".

Dobre złe relacje

– Od czasu objęcia urzędu prezydent rozwinął bardzo bliskie relacje z kanclerz Merkel – przekonywał dziennikarzy rzecznik Białego Domu Tommy Vietor, podkreślając, że to już dziesiąte spotkanie obojga przywódców.

Mimo wielu symbolicznych gestów wciąż mówi się jednak, że osobiste relacje między Barackiem Obamą a Angelą Merkel są złe. Jedna z przyczyn takiego stanu rzeczy ma sięgać 2008 roku, gdy jeszcze jako senator Obama poprosił o zgodę na wygłoszenie przemówienia przed Bramą Brandenburską i spotkał się z odmową. Kanclerz Merkel nie było zaś w stolicy, gdy w końcu przemawiał w innym miejscu. Prezydent USA konsekwentnie omija więc Berlin w podróżach do Europy, co było widać choćby podczas jego ostatniej wyprawy do Irlandii, Wielkiej Brytanii, Francji i Polski.

Z taką oceną nie zgadza się Biały Dom. – On bardzo ceni jej racjonalny, zdecydowany styl rządzenia i chętnie z nią współpracuje. Prawda jest taka, że prezydent naprawdę ją lubi i szanuje. Bo gdy Angela Merkel mówi, że coś zrobi, to to robi – podkreślił Tommy Vietor. – Przyznanie kanclerz Merkel najwyższego medalu, jaki mamy w Ameryce, jest dowodem uznania nie tylko dla jej starań dotyczących zjednoczenia Niemiec, ale także inwestycją w przyszłe bilateralne relacje między Berlinem a Waszyngtonem – mówi „Rz" Heather Conley, zastępczyni sekretarza stanu ds. europejskich w administracji George'a W. Busha. I podkreśla, że Niemcy nadal są dla USA ważnym strategicznym partnerem.

Różnica poglądów

Obama i Merkel różnią się w podejściu do wielu ważnych problemów świata. Takich jak wyjście z kryzysu gospodarczego czy reakcja na rewolucyjny zryw Libijczyków. Barack Obama opowiada się za zwiększeniem wydatków rządowych, tymczasem Angela Merkel jest przeciwna fiskalnemu stymulowaniu gospodarki. Przypomina też krytycznie patrzącym na wydarzenia w Grecji Amerykanom, że sami również mają poważne kłopoty z deficytem budżetowym. W Radzie Bezpieczeństwa ONZ Berlin – podobnie jak Moskwa i Pekin – wstrzymał się zaś od głosu w sprawie militarnej operacji w Libii, wspieranej w istotny sposób przez Brytyjczyków i Francuzów. Jak zauważa „The Wall Street Journal", Angela Merkel jest za to nieugiętym zwolennikiem afgańskiej misji, i to mimo sprzeciwu opinii publicznej. Niemcy są nadal na trzecim miejscu pod względem liczby żołnierzy wspierających Amerykanów w Afganistanie.

 

 

Opinie dla „Rz"

dr Henning Riecke ekspert Niemieckiego Towarzystwa Polityki Zagranicznej (DGAP)

Przyjęcie, jakie zgotował prezydent Barack Obama kanclerz Angeli Merkel w Waszyngtonie, dowodzi stabilności partnerstwa obu krajów. Jednak w relacjach między nimi ujawniły się pewne rozbieżności. Amerykanie koncentrują się na ułożeniu stosunków z nowymi gospodarczymi potęgami – Chinami i Indiami – i oczekują w tej sytuacji od Niemiec większego zaangażowania w wymiarze globalnym. Mają zaś inne niż Niemcy poglądy w sprawie uregulowania światowych relacji gospodarczych. Gotowi są też do używania siły militarnej w konfliktach międzynarodowych, co w Niemczech napotyka opór. Różnice zdań w tych sprawach pozostaną także po wizycie Angeli Merkel. Przyznanie niemieckiej kanclerz najwyższego cywilnego odznaczenia USA jest nie tylko symbolicznym gestem pod adresem szefowej niemieckiego rządu. Medal Wolności jest w pewnym sensie inwestycją obliczoną na przyszłość. Waszyngton pragnie skłonić Berlin do większego współdziałania w regionie Bliskiego Wschodu, bo Niemcy nie przejawiają już od pewnego czasu aktywności w próbach rozwiązania konfliktu izraelsko-palestyńskiego. USA liczą także na zaangażowanie się Niemiec w Libii, choć niekoniecznie militarne.

—not. p.jen.

Korespondencja z Waszyngtonu

W poniedziałek Barack Obama i Angela Merkel zjedli kolację w ekskluzywnej restauracji w waszyngtońskim Georgetown. We wtorek na powitanie kanclerz Niemiec przed Białym Domem 19 razy wystrzeliły armaty. Potem długie rozmowy z prezydentem USA, wspólna konferencja prasowa, a wieczorem kolacja poprzedzona zorganizowaną przez pierwszą damę konferencją, na której podkreślano znaczenie kobiet we współczesnej dyplomacji. Obama odznaczył też Angelę Merkel elitarnym Medalem Wolności. A w wywiadzie dla niemieckiego dziennika „Der Tagesspiegel" wychwalał ją, podkreślając, że jest „prawdziwym przyjacielem Ameryki".

Pozostało 87% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021