Korespondencja z Berlina
Niemcy nie są już w Europie postrzegane przez pryzmat II wojny światowej, Holokaustu i Hitlera. Są narodem poetów, myślicieli i muzyków. Europa zakochana jest w Angeli Merkel i Goethem, podziwia stare niemieckie cnoty: dyscyplinę, porządek i talenty organizatorskie. Taki obraz Niemiec wyłania się z badań Instytutu Goethego przeprowadzonych w 18 krajach Europy z udziałem 13 tysięcy osób. – Mam wątpliwości, czy jest to obraz prawdziwy, czy badania są reprezentatywne. Podejrzewam, że pytano głównie tych, którzy mają pozytywny wizerunek Niemiec – mówi Etienne Francois, francuski historyk mieszkający w Berlinie.
W berlińskiej centrali instytutu – zajmującego się od 60 lat propagowaniem pozytywnego obrazu Niemiec na świecie – największe zdumienie wzbudziły odpowiedzi na pytania dotyczące historii.
– Nie przypuszczaliśmy, że II wojna światowa nie jest najważniejszym wydarzeniem historycznym związanym z Niemcami – tłumaczy Kristine Regus z Instytutu Goethego. Tak jednak wynika z ankiet. W Polsce na przykład ponad połowa respondentów (53,5 proc.) za najważniejsze wydarzenia w niemieckiej historii uznaje upadek muru berlińskiego i zjednoczenie Niemiec. II wojnę światową – 38 proc. Na dalszych miejscach są I wojna i reformacja. Zdobycie władzy przez Hitlera i Holokaust uważa za najważniejsze wydarzenia zaledwie 1,1 proc.
– Z naszych badań wynika, że większość Polaków jest zdania, iż w relacjach polsko-niemieckich należy się skupić na przyszłości, ale nie znaczy to, że Polacy zapomnieli o II wojnie i Holokauście – mówi Agnieszka Łada, socjolog z Instytutu Spraw Publicznych.