Do tej pory powstańcy dowodzili rebelią przeciwko dyktatorowi z Bengazi. Zapowiedzieli jednak, że niedługo przeniosą swoją siedzibę do stolicy. Taki krok miałby przekonać Libijczyków, że nowa ekipa sprawuje prawowitą władzę nad całym krajem. Powstańcy zwlekają jednak z ogłoszeniem wyzwolenia Libii do czasu przejęcia kontroli nad wszystkimi miastami. Wojska Kaddafiego wciąż się bronią w kilku miejscach, m.in. w rodzinnym mieście dyktatora Syrcie i Bani Walid. Rebelianci napotykają tam zacięty opór.

Najbardziej symbolicznym zakończeniem powstania byłoby schwytanie samego Kaddafiego, który prawdopodobnie ciągle ukrywa się w Libii. W niedzielę propozycję azylu złożyła mu Gwinea Bissau. – Przy tylu inwestycjach, jakie Kaddafi poczynił w Gwinei Bissau, zasługuje on na szacunek i dobre traktowanie przez władze i naród Gwinei Bissau – powiedział premier tego kraju w Afryce Zachodniej Carlos Gomes Junior. Kaddafi mógłby się czuć bezpieczny w Gwinei Bissau, bo kraj ten nie respektuje Międzynarodowego Trybunału Karnego, który ściga libijskiego dyktatora i jego syna Saifa al Islama.