Władze egipskiego Kościoła koptyjskiego poinformowały, że w ostatnim czasie odeszło z niego 120 osób. Za każdym razem powód był ten sam: Kościół nie pozwalał im się rozwieść. Większość „dezerterów" zamierza przystąpić do ewangelików, którzy mają o wiele bardziej liberalne przepisy rozwodowe.

W 81-milionowym Egipcie chrześcijan jest, według różnych szacunków, od 8 do 20 milionów. Rozwód u Koptów jest możliwy tylko w dwóch przypadkach: gdy przyczyną rozpadu małżeństwa jest zmiana wyznania przez jednego z małżonków bądź gdy doszło do cudzołóstwa. W tym drugim przypadku prawo do zawarcia kolejnego związku przysługuje tylko stronie zdradzonej. Wierni tego Kościoła, którym nie udaje się małżeństwo, coraz częściej stają przed dylematem: upozorować zdradę czy żyć w nieszczęściu. Coraz częściej wybierają to pierwsze .

– Ci, którzy zamierzają zawrzeć kolejne małżeństwo, nie mają innego wyjścia, jak tylko zmienić wyznanie – mówi liderka koptyjskiego Ruchu na rzecz Prawa do Życia Mariam al Naggar. Organizacja ta od kilku miesięcy domaga się od koptyjskich duchownych zmiany przepisów. W połowie września zorganizowała w tej sprawie protest w Kairze przed budynkiem Ministerstwa Sprawiedliwości, żądając interwencji władz.

Swoboda zawierania małżeństw i orzekania rozwodów zależy w Egipcie od zwyczajów przyjętych w poszczególnych wyznaniach. Islam ma swoje zasady, Kościoły chrześcijańskie swoje. Koptowie zaostrzyli swoje prawo w 1971 roku. Zniesiono przepisy, które dopuszczały rozwody w przypadku impotencji, porzucenia rodziny, przemocy i choroby umysłowej.

Kościół koptyjski należy do grupy Kościołów wschodnich. Jest w prostej linii kontynuacją Kościoła egipskiego, który w okresie wczesnochrześcijańskim odegrał czołową rolę w kształtowaniu teologii. Narastające niezadowolenie części wiernych z powodu konserwatywnych zasad jest tylko jednym z jego wielu problemów. Liczba jego wyznawców systematycznie maleje. Także język koptyjski, tradycyjnie używany podczas nabożeństw, coraz częściej zastępowany jest arabskim.