Korespondencja z Grodna
– Ciała części Polaków zamordowanych wiosną 1940 roku na sowieckiej Białorusi w ramach zbrodni katyńskiej mogą znajdować się w co najmniej kilku miejscach – powiedział „Rz" wybitny znawca sowieckich zbrodni popełnionych na terytorium tego kraju Ihar Kuzniacou. – Między innymi w okolicach podmińskiej wsi Mały Trościeniec – podkreślił.
Jego ustalenia to sensacja, bo do tej pory większość badaczy przypuszczała, że nasi rodacy zostali pochowani w Kuropatach. Pozostałe miejsca nie były znane. Kuzniacou, który pracuje w białoruskim oddziale stowarzyszenia Memoriał, wskazuje jeszcze na kilka możliwych lokalizacji ukrycia ciał.
To m.in. Łoszyca, gdzie znajdował się dwór rodziny Lubańskich, terytorium zakładów produkcji traktorów Traktornyj Zawod, Lotnisko Mińsk-1 oraz Komarowka. NKWD mogło pogrzebać swoje ofiary także w parku Czaluskincau oraz na terenie obecnej dzielnicy mieszkalnej Mińska – Masiukouszczynie.
Kolejne prawdopodobne miejsce to Głębokie w obwodzie witebskim. Wszystkie te miejsca służyły sowieckim służbom w latach 30. jako cmentarzyska. Niewykluczone więc, że chowano tam także Polaków. Praktykę taką zastosowano przecież na przykład w Katyniu, gdzie oficerów WP zastrzelono w tym samym miejscu, gdzie wcześniej mordowano ofiary wielkiej czystki.