Na tydzień przed wyborami prezydenckimi rosyjskim opozycjonistom udało się „zamknąć krąg". Nieprzerwany szpaler ludzi ustawił się wzdłuż Sadowowo Kolca – kolistego ciągu ulic wyznaczającego granice centrum Moskwy.
„Biały krąg" zgromadził według policji 11, a według organizatorów 30 tysięcy osób. Ale niezależnie od tego, które liczby są bliższe prawdy, opozycja może mówić o sukcesie. Krąg był bowiem nieprzerwany, w co jeszcze w sobotę wątpiono. Na facebookowym profilu udział w akcji zapowiadało tylko ok. 7 tysięcy osób – a z reguły facebookowe „uczestnictwo" w jakimś wydarzeniu jest mocno zawyżone w stosunku do realnego.
W dodatku ostatnie tygodnie przyniosły kilka sukcesów władzy, która zdołała swoimi politycznymi imprezami frekwencyjnie przyćmić zgromadzenia opozycji. Tym razem było inaczej. Grupki prokremlowskiej młodzieży, usiłującej demonstrować „za Putinem", były malutkie w porównaniu z „białym kręgiem".
W tłumie panował radosny nastrój. Większość uczestników nosiła białe wstążeczki – od grudnia symbol rosyjskiej demokracji. Byli to ludzie ze wszystkich grup wiekowych, w zdecydowanej większości inteligencja. Stojących w szpalerze pozdrawiali klaksonami kierowcy jadących Kolcem samochodów. Część z nich była również udekorowana. Zwracał uwagę van, ucharakteryzowany na „awtozak" – milicyjny autobus służący jako miejsce tymczasowych zatrzymań. Za wymalowaną kratą znajdował się portret Władimira Putina.
Rozmrozić Rosję
Po zakończeniu „kręgu" mniejsza grupa aktywistów przeprowadziła happening na placu Rewolucji, gdzie odbywała się zabawa z okazji Maslenicy – prawosławnych zapustów. Maslenica jest też świętem oczekiwania wiosny i do tego nawiązywali opozycjoniści.