– W ogóle nie ma takiego problemu – mówi „Rz" Fiodor Łukianow, szef prestiżowego pisma „Russia in Global Affairs".
– Zwłaszcza że pomimo wszystkich zastrzeżeń OBWE nie ogłosiła, iż nie uznaje wyniku wyborów. Żadnej zmiany w nastawieniu do Rosji nie przewiduję.
Inny ekspert ds. relacji międzynarodowych Dmitrij Susłow uważa jednak, że zmiany na niekorzyść będą, choć nie spowodowane bezpośrednio przebiegiem wyborów. Susłow powiedział „Rz", że jego zdaniem to Putin sprowokuje pogorszenie relacji. Przykręci bowiem śrubę wewnątrz Rosji. USA i UE nie będą mogły nie zareagować, co z kolei sprowokuje reakcję Kremla, i w ten sposób nakręci się spirala konfliktu.
Taki konflikt zaszkodziłby przede wszystkim Moskwie. Dyrektor Centrum Bezpieczeństwa Międzynarodowego Aleksiej Arbatow uważa, że gdyby doszło do nowej zimnej wojny, to zakończy się ona dla Rosji klęską jeszcze bardziej dramatyczną niż ta, której doznał 20 lat temu ZSRR.
Rosyjska prasa cytuje byłego amerykańskiego sekretarza obrony Richarda Perle'a, który powiedział, że Waszyngton już obecnie szykuje się do wyścigu zbrojeń z Rosją. „Putin próbuje bowiem podzielić Zachód, jest wrogo nastrojony do USA i NATO i wrócił do zimnej wojny".