Ze swymi 33 mandatami parlamentarnymi mogłaby odegrać rolę języczka u wagi w nowym rządzie koalicyjnym złożonym głównie z socjalistycznego PASOK oraz konserwatywnej Nowej Demokracji. ANEL stawia jednak dwa warunki: darowanie Grecji długu do wysokości 110 mld euro (z obecnych 350 mld) oraz uzyskanie od Niemiec odszkodowań i reparacji za zbrodnie i zniszczenia w czasie II wojny światowej.

Nie przypadkiem partia powstała w wiosce Distomo, gdzie żołnierze SS wymordowali w czerwcu 1944 r. co najmniej 218 osób. Najwyższy Sąd Grecji potwierdził kilka lat temu przyznanie odszkodowania potomkom ofiar masakry w wysokości 29 mln euro. Nakazał także zajęcie niemieckiej nieruchomości w Atenach. Do zajęcia jednak nie doszło, bo sprzeciwił się minister sprawiedliwości. Szef ANEL Panos Kammenos, były polityk Nowej Demokracji, twierdzi, że Grecja padła „ofiarą spisku" międzynarodowej finansjery i stała się kolonią UE. Domaga się postawienia przed sądem wielu byłych przywódców Grecji za doprowadzenie do obecnej sytuacji. Taki program zapewnił Niepodległym Grekom 10,6 proc. i status czwartej siły politycznej w kraju